W ostatniej chwili przed uroczystością zawarcia kontraktu, zapowiadanego jako wstęp do zasadniczej modernizacji sokołów, zrezygnowano z obecności przedstawicieli fachowych mediów. Dziennikarze nie mogli więc zapytać decydentów o wygórowane już na pierwszy rzut oka koszty adaptacji sprzętu. MON ujawniło w komunikacie, że dostosowanie 4 maszyn W-3 do wymogów SAR, czyli misji poszukiwawczo-ratowniczych, ma kosztować w najbliższych latach podatników 99,5 mln zł. Zgodnie z umową terminy dostaw zmodernizowanych śmigłowców zostały określone na lata 2021-2022.
Czytaj także: Więcej Sokołów w wersji poszukiwawczo-ratowniczych
Pisaliśmy już w „Radarze”, że w zamówionym pakiecie modernizacyjnym, znalazło się m.in. wykonanie prac technicznych dotyczących unifikacji śmigłowca W-3 do standardu W 3WA SAR. Oznacza to dostosowanie maszyn do zadań poszukiwawczo-ratowniczych.
Śmigłowce zyskają wyposażenie w sprzęt ratowniczo-medyczny przeznaczony do podnoszenia poszkodowanych z miejsca katastrofy, udzielania niezbędnej pomocy przy ratowaniu zdrowia i życia, transportu poszkodowanych do miejsc bezpiecznych oraz oznaczania miejsca katastrofy przy słabej widoczności w ciągu dnia oraz w nocy. Na liście zmian znalazły się także m.in. wprowadzenie cyfrowego układu paliwowo-regulacyjnego silnika, zainstalowanie dodatkowych czujników oblodzeniowych i ratunkowego automatycznego nadajnika radiowego ELT a także „modernizacja momentomierza”.
Bez gruntownej modernizacji
Fachowcy, z którymi rozmawiał Radar, nie kryją rozczarowania skąpym zakresem usprawnień przewidzianym w umowie. Od lat mówiło się w branży i samej armii o koniecznej zasadniczej modernizacji wysłużonych Sokołów.