Radykalne odchudzenie i uproszczenie struktur centrali Polskiej Grupy Zbrojeniowej oraz przeniesienie większych kompetencji do siedmiu najważniejszych domen produktowych skupionych wokół najsilniejszych spółek. To obecnie plan Ministerstwa Aktywów Państwowych na mobilizację i wzmocnienie państwowej zbrojeniówki.
Do podjęcia zdecydowanych kroków naprawczych zmusiła Ministerstwo Aktywów Państwowych wyjątkowo krytyczna ocena sytuacji ekonomicznej w obronnej grupie. Według naszych informatorów także obecny zarząd PGZ, z prezesem Andrzejem Kensbokiem na czele, nie ma dobrych notowań w MON.
Czytaj także: WYWIAD: Polska Grupa Zbrojeniowa stawia na rozwój i innowacyjność
Opinia jest taka, że po ostatniej, lutowej zmianie warty, kierownictwu zbrojeniowej grupy kapitałowej nie udało spektakularnych sukcesów i uzdrowić biznesu. Nie poprawiono także położenia strategicznego sektora, który w ustabilizowanych gospodarkach pełni rolę koła zamachowego i źródła technologicznych innowacji. Według naszych informatorów sytuacja w PGZ, po niezliczonych zmianach kadrowych dokonywanych jest na tyle niepokojąca, że obecnej próbie sanacji zbrojeniówki zdecydował się przyjrzeć osobiście prezes PiS. Z samej góry płyną też polecenia, by reformy przyspieszyć. Jest zatem niemal przesądzone, że do radykalnych zmian dojdzie najpóźniej w styczniu przyszłego roku. W tej chwili, według naszych źródeł, trwa dopracowywanie organizacyjnych detali i najtrudniejszych – personalnych ruchów.
Plan przygotowany
Zasadniczy plan sanacji sektora obronnego jest gotowy – potwierdził w ostatnich dniach w mediach Zbigniew Gryglas, wiceminister aktywów państwowych, który odpowiada za nadzór nad państwową zbrojeniówką.
Gryglas podkreśla, że zasadnicze cięcia kadrowe przewidywane są w obecnej głównej kwaterze PGZ. Biurokratyczna czapka zbrojeniowej grupy kapitałowej ma stać się centrum finansowym obsługującym wzmocnione produktowe domeny.
Czytaj także: Tajne przez poufne sprawozdanie finansowe PGZ
Grupa wyspecjalizowana w dziedzinie systemów dowodzenia i techniki radarowej, będzie skupiona wokół stołecznego PIT-Radwaru. Na czele dywizji rakietowo-amunicyjnej stanie skarżyskie Mesko. Domeną artyleryjską będzie dowodzić podkarpacki producent Krabów i Raków – Huta Stalowa Wola. Zakłady broni pancernej mają pracować oczywiście pod wodzą gliwickich Zakładów Mechanicznych Bumar Łabędy. Specjalność broń i wyposażenie to odpowiedzialność radomskiego „Łucznika”. Integrowane w ostatnich latach Wojskowe Zakłady Lotnicze będą centrum domeny lotniczej. W produktowej dywizji morskiej liderem ma być PGZ Stocznia Wojenna w Gdyni.
PGZ czyli centrum usługowe
Według zapowiedzi wiceministra Gryglasa najpoważniejsze zmiany organizacyjne i kadrowe mają objąć spółkę matkę, czyli PGZ. Będzie ona sprowadzona do roli centrum usługowego. Oprócz wspomnianej już obsługi finansowej, m.in. organizowania wsparcia kredytowego ważnych projektów, weźmie na siebie funkcję koordynatora przedsięwzięć zbrojeniowych i eksportowych, a także badawczo rozwojowych i offsetowych. W PGZ pozostaną także inne usługi wspólne, m in. zapewnienie ochrony biznesu w dziedzinie cyberbezpieczeństwa.
Czytaj także: Polski przemysł obronny zarabia na trotylu
Autorzy reformy zbrojeniówki zapowiadają , że w relacjach spółek i centrali PGZ zmienią się obecne reguły gry. Podejście ma być rynkowe. To oznacza, że firmy produkcyjne nie będą przekazywać na utrzymanie centrali, tak jak dotychczas stałej kwoty, zwanej niekiedy złośliwie haraczem. Zamiast tego zapłacą specjalistom z PGZ „za konkretne, wykonywane na najwyższym poziomie, usługi”.
Wszystkie ręce na pokład
Zasadniczo ma się również zmienić się nastawienie politycznych decydentów i managementu do współpracy odnowionej PGZ i spółek produkcyjnych z firmami prywatnymi. Daleko idące współdziałanie powinno sprzyjać synergii, rozwojowi technologicznemu i zapewniać wszystkim uczestnikom biznesowych przedsięwzięć sprawiedliwe korzyści.
Wśród koncepcji zmian pojawiają się także kontrowersyjne postulaty. Mowa o skupieniu się w narodowym koncernie wyłącznie na produkcji militarnej. Oznacza to wyeliminowanie biznesów, które pozwalały w kluczowych spółkach zarabiać także na wyrobach „cywilnych”.
Czytaj także: MSPO 2020 z Polską Grupą Zbrojeniową
Plan sanacji PGZ zakłada determinację w odbudowaniu eksportu polskiego uzbrojenia i sprzętu wojskowego. Wiceminister Gryglas zapowiada energiczne działania, które mają wyciągnąć zagraniczną sprzedaż polskiej broni z wieloletniej zapaści. W rządzie, z poparciem premiera, ma powstać specjalny ekspercki zespół. To on wskaże drogę do skuteczniejszej niż dotąd promocji rodzimego uzbrojenia oferowanego za granicą. Wiceminister nie ma wątpliwości. O znaczący wzrost eksportu warto zabiegać, bo to może być istotne źródło pozyskiwania środków na modernizację przemysłu obronnego – przekonuje.
– Kluczowe są jednak zamówienia MON. Nikt za granicą nie kupi od nas uzbrojenia, które nie znalazło uznania na „rynku macierzystym” – przypomina w rozmowie z przedstawicielem Zespołu Badań i Analiz Militarnych wiceminister Gryglas.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.