Szef MON, wicepremier Mariusz Błaszczak poinformował w mediach społecznościowych, że wypożyczenie słynnych rozpoznawczo uderzeniowych dronów klasy MALE wyleasingowanych od USA w ramach zeszłorocznej umowy jest rozwiązaniem pomostowym do czasu wyposażenia Sił Zbrojnych we własne bezpilotowce zbliżone klasą do MQ - 9.
Warto przypomnieć, że amerykańskie Reapery są dobrze znane polskim żołnierzom, specjalistom od rozpoznania. Już od kilku lat w 12. Bazie Bezzałogowych Statków Powietrznych w Mirosławcu, polskiej jednostce wyspecjalizowanej w prowadzeniu bezzałogowych operacji zwiadowczych Reapery były wykorzystywane do misji szpiegowskich przez Operacyjną Grupą Ekspedycyjną stanowiącą część 52. Skrzydła Lotnictwa Myśliwskiego USA. Już w 2019 tego roku flota bezzałogowych „żniwiarzy", ściągniętych z Ameryki na polskie Pomorze osiągnęła w pełni gotowość operacyjną – informowało cztery lata temu MON.
Szpiegowskie misje
Superdrony MQ-9 produkowane przez General Atomics Aeronautical Systems z San Diego w Kalifornii już od ponad dekady otacza sława zdalnie sterowanych hunter-killerów (myśliwych-zabójców) wykorzystywanych przez US Army do dalekich transgranicznych rajdów i snajperskiego likwidowania terrorystów w ich kryjówkach.
Już cztery lata temu pierwsi „żniwiarze" znaleźli się w Zachodniopomorskiem w ramach amerykańskiego wzmocnienia wschodniej flanki NATO. MON pochwaliło się wówczas że mirosławieckie rozpoznawcze MQ-9 gdy zajdzie potrzeba, będą dostarczać aktualnych szpiegowskich informacji polskim jednostkom.
Dron Reaper nad Afganistanem