W ramach prób organizowanych przez Combat Support Wing, zakończonych 12 maja na lotnisku w bazie Seymour Johnson Air Force Base w Karolinie Północnej, testowano możliwość trzech zespołów składających się z około 30 żołnierzy każdy, do założenia i operowania tymczasowej bazy z lotniska nie będącego stałym ośrodkiem US Air Force. Każdy z zespołów miał za zadanie ochronę takowej założonej ad hoc wysuniętej placówki oraz zabezpieczenie tankowania i dozbrajania samolotów. Jako platformy testowe wykorzystano samoloty myśliwsko-bombowe F-15E.
Działania te wpisują się w aktualną strategię Stanów Zjednoczonych. Kładzie ona nacisk na rozwój koncepcji operacyjnych, które mają podnieść możliwości bojowe w niesprzyjającym środowisku operacyjnym. Jeśli dojdzie do wdrożenia testowanych rozwiązań, siły powietrzne pozyskają możliwość wysyłania w świat mniejszych, bardziej efektywnych zespołów. Pozwoli to dynamicznie reagować na sytuacje operując z wysuniętych i nie do końca przyjaznych regionów.
Czytaj także: Sztuczna inteligencja wesprze myśliwce
Kluczowym aspektem nowej koncepcji jest realizowanie wielu zadań przez żołnierza o konkretnej specjalności. Żołnierz odpowiedzialny za dozbrajanie samolotu ma teraz np. również móc prowadzić cysternę z paliwem. Po zakończeniu tego zadania ma on szybko przejść do zadań związanych z osłoną lądowiska cały czas realizując zadania wynikające z jego podstawowej specjalności wojskowej.
W pracach koncepcyjnych wzięli udział przedstawiciele aż 15 różnych specjalności. Ich celem było takie zaplanowanie wszystkich działań, by możliwie mały zespół był w stanie odtworzyć gotowość samolotów w możliwie krótkim czasie. Koncepcja ta będzie w dniach 10 do 26 lipca bieżącego roku testowana podczas ćwiczeń „Rapid Forge” realizowanych w Europie.