Działają na trudnym i wymagającym rynku

Sektor kosmiczny to ogromna szansa rozwoju dla polskich naukowców i przedsiębiorców.

Publikacja: 18.03.2020 00:50

Według Polskiej Agencji Kosmicznej w ciągu ostatnich 40 lat w różnych międzynarodowych misjach kosmicznych wykorzystywanych było ponad 80 instrumentów zaprojektowanych i skonstruowanych przez polskich naukowców i inżynierów. Rodzime firmy i instytuty badawczo-rozwojowe współpracują z Europejską Agencją Kosmiczną i innymi agencjami narodowymi, w tym NASA, DLR, JAXA i CNSA.

Praca w przemyśle kosmicznym jest niezwykle trudna, dynamiczna i wymagająca. Polski przemysł kosmiczny działa na zasadach zdefiniowanych przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA). Polska dokonuje wkładu w budżet ESA, która formalnie i merytorycznie sprawuje pieczę nad wydatkowaniem środków na dane programy i misje. – Składka jest podzielona na część obowiązkową zależną od PKB danego kraju oraz część opcjonalną. Część opcjonalna jest określana przez dany kraj. Bez znajomości ogólnego rynku kosmicznego w skali europejskiej oraz trendów rozwoju danej technologii, w której firma chce się specjalizować, pozyskanie projektów jest dość trudne. Polski przemysł musi stawać w szranki z firmami z 50-letnim stażem w tej branży, z latami doświadczenia oraz z ich pokaźną bazą wiedzy – mówi Michał Szwajewski, doradca zarządu w Astronika sp. z o.o. Zdaniem ekspertów polskie firmy uczą się tego rynku i dostrzegają, że odpowiedni nadzór nad projektami, zarządzanie wiedzą w organizacji są kluczowe, by efektywnie realizować projekty w branży wysokich technologii. – Dotychczas większość firm korzystała z preferencyjnych warunków współpracy z ESA i głównie skupiała się na rozwoju kluczowych dla nich i ESA technologii. Obecnie przyszedł czas na zmierzenie się z europejskim rynkiem na zasadach komercyjnych – mówi Michał Szwajewski.

Nowe produkty i usługi

Branża w Polsce powoli rośnie w siłę. Nasz kraj jest dopiero na początku drogi w porównaniu z krajami, w których przemysł kosmiczny jest rozwijany od ponad 50 lat. – W przypadku polskiego sektora, mimo relatywnie niskiego doświadczenia wielu firm, widać bardzo intensywne działania w kierunku rozwoju nowych produktów i usług. Jeśli firmy zachowają konsekwencję oraz znajdą swoje miejsce w łańcuchu dostaw dużych integratorów satelitarnych, to polski sektor czekają bardzo dobre lata. Polski przemysł ze względu na postępującą deindustrializację cierpiał przez wiele lat na brak miejsc pracy w działach B&R. Wielu wykwalifikowanych absolwentów polskich politechnik musiało wyjeżdżać do pracy do zachodniej Europy. Obecnie pracujemy nad odwróceniem tego trendu – mówi Tomasz Kuciński, członek zarządu Astronika sp. z o.o. Astronika zajmuje się tworzeniem komponentów systemów satelitarnych czy rakiet. – W tym przypadku bardzo istotna jest standaryzacja oraz niskie koszty produkcji, gdyż są to na ogół produkty seryjne. Ale pracujemy także nad niestandardowymi, specjalistycznymi mechanizmami, które są projektowane na konkretną misję kosmiczną. Chcemy dotrzeć w miejsca, gdzie ludzkości jeszcze nie było. Stworzyliśmy Kreta oraz penetrator Mupus na misję Rosetta – dodaje Kuciński.

Polski sektor kosmiczny na rozbiegu

Dynamicznie rosnącym, młodym sektorem jest New Space. Opiera się głównie na startupach, które produkują nanosatelity, ich podzespoły lub szukają innej niszy, na przykład wykorzystując dane satelitarne w różnych sektorach gospodarki. Firmy te poszukują finansowania zarówno ze źródeł publicznych, jak i wśród prywatnych inwestorów czy za pomocą platform crowdfundingowych. – Praca w sektorze kosmicznym to poza projektowaniem i pracami inżynieryjnymi, przede wszystkim wiele wyjazdów na konferencje, przekonywania inwestorów do swoich, czasem odważnych wizji. W SatRevolution produkujemy satelity znacznie mniejsze od tradycyjnych i oferujemy współdzielenie lotów kosmicznych. Te działania znacznie obniżają koszty wyniesienia na orbitę, dzięki czemu realizujemy swoją misję uczynienia kosmosu łatwiej dostępnym dla mniejszych firm i instytucji – mówi Grzegorz Zwoliński, współzałożyciel i prezes SatRevolution. Zdaniem dr Ilony Wojtkiewicz, dyrektor rozwoju SENER Polska, polskie firmy z obszaru upstream znajdują się na początku łańcucha wartości europejskiego przemysłu kosmicznego – wytwarzają komponenty i małe podsystemy dla integratorów. – Oznacza to konieczność intensywnej współpracy ze zleceniodawcami. SENER Polska jest przedsiębiorstwem inżynieryjnym – projektujemy urządzenia, ale ich produkcję zlecamy naszym dostawcom w kraju. Do naszych zadań należy więc także budowanie łańcucha podwykonawców, w tym wyszukiwanie i wybór dostawców oraz nadzorowanie i kontrola jakości dostarczanych nam komponentów. Wiąże się to z dzieleniem się przez nas know-how i wiedzą o specyfice projektów kosmicznych – mówi Wojtkiewicz.

Polskie firmy 
z sukcesami 
w kosmosie

Polska Agencja Kosmiczna wskazuje, że wśród znaczących osiągnięć polskich naukowców są m.in.: sensory i próbniki oraz inne komponenty lądowników Mars Curiosity i InSight NASA.

– Największy rozgłos miała misja InSight, ale polskie firmy są zauważalne także w wielu innych misjach Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), np. JUICE, EXOMARS 20202, ATHENA, do których wykonują ważne podsystemy – mówi Szwajewski. Np. SENER Polska bierze udział m.in. w ESA – ATHENA i JUICE. – Celem pierwszej misji jest badanie ewolucji galaktyk i czarnych dziur. Druga będzie z kolei badać księżyce Jowisza. W tym roku, w ramach misji ExoMars, na Czerwoną Planetę poleci łazik z naszym mechanizmem. Uczestniczymy również w programie budowy ekstremalnie wielkiego teleskopu realizowanego przez Europejskie Obserwatorium Południowe czy misji Biomass – dodaje Ilona Wojtkiewicz.

Według Polskiej Agencji Kosmicznej w ciągu ostatnich 40 lat w różnych międzynarodowych misjach kosmicznych wykorzystywanych było ponad 80 instrumentów zaprojektowanych i skonstruowanych przez polskich naukowców i inżynierów. Rodzime firmy i instytuty badawczo-rozwojowe współpracują z Europejską Agencją Kosmiczną i innymi agencjami narodowymi, w tym NASA, DLR, JAXA i CNSA.

Praca w przemyśle kosmicznym jest niezwykle trudna, dynamiczna i wymagająca. Polski przemysł kosmiczny działa na zasadach zdefiniowanych przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA). Polska dokonuje wkładu w budżet ESA, która formalnie i merytorycznie sprawuje pieczę nad wydatkowaniem środków na dane programy i misje. – Składka jest podzielona na część obowiązkową zależną od PKB danego kraju oraz część opcjonalną. Część opcjonalna jest określana przez dany kraj. Bez znajomości ogólnego rynku kosmicznego w skali europejskiej oraz trendów rozwoju danej technologii, w której firma chce się specjalizować, pozyskanie projektów jest dość trudne. Polski przemysł musi stawać w szranki z firmami z 50-letnim stażem w tej branży, z latami doświadczenia oraz z ich pokaźną bazą wiedzy – mówi Michał Szwajewski, doradca zarządu w Astronika sp. z o.o. Zdaniem ekspertów polskie firmy uczą się tego rynku i dostrzegają, że odpowiedni nadzór nad projektami, zarządzanie wiedzą w organizacji są kluczowe, by efektywnie realizować projekty w branży wysokich technologii. – Dotychczas większość firm korzystała z preferencyjnych warunków współpracy z ESA i głównie skupiała się na rozwoju kluczowych dla nich i ESA technologii. Obecnie przyszedł czas na zmierzenie się z europejskim rynkiem na zasadach komercyjnych – mówi Michał Szwajewski.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Modernizacja Sił Zbrojnych
Borsuk zatwierdzony. MON podpisał umowę na nowe bwp dla wojska
Modernizacja Sił Zbrojnych
Jednak nie koreański? Ciężkiego bwp zbudujemy sami
Biznes
Pancerny drapieżnik z epoki cyfrowej. Borsuki dokonają rewolucji w polskiej armii
Przemysł Obronny
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki. Huta Stalowa Wola zwiększa moce produkcyjne
Modernizacja Sił Zbrojnych
Nowe Groty i karabiny wyborowe dla Wojska Polskiego