Kieleckie targi MSPO zbrojne rakietami

Podpisane podczas tegorocznego Międzynarodowego Salonu Obronnego w Kielcach umowy związane z dokończeniem modernizacyjnego programu obrony powietrznej należą do największych w historii Sił Zbrojnych RP.

Publikacja: 05.09.2023 16:05

Fot./Leszek Chemperek/CO MON

Fot./Leszek Chemperek/CO MON

Foto: Fot./Leszek Chemperek/CO MON

Trzeba jednak podkreślić, że najważniejszą kwestią przy nich nie jest wymiar finansowy, ale fakt, że wreszcie nowoczesna broń antybalistyczna zacznie chronić polskie niebo.

Miliardy za bezpieczeństwo

Zestaw MIM-104 Patriot to amerykański system przeciwlotniczy i przeciwrakietowy średniego zasięgu, produkowany przez koncern Raytheon.

W ramach inwestycji wartej ponad 60 mld zł otrzymamy nie tylko 48 wyrzutni z systemem ICBS ale także 644 pocisków rakietowych PAC-3 MSE, produkcji Lockheed Martin, wyjątkowo precyzyjnych, niszczących wrogie rakiety metodą bezpośredniego kinetycznego trafienia.

W planowanym przez Polskę zamówieniu znalazło się także m.in. 12 radarów LTAMDS oraz wsparcie techniczne i logistyczne. Tomasz Dmitruk ekspert militarny nie ma wątpliwości, że kontraktowane właśnie zestawy Patriot to antybalistyczna broń z najwyższej obecnie technologicznej półki.

Fot./Leszek Chemperek/CO MON

- Wyrzutnie Patriot będą dostarczane z nowocześniejszymi, wydajniejszymi stacjami radiolokacyjnymi i wieloma komponentami udoskonalonymi w ostatnich latach, także pod wpływem doświadczeń z użycia przeciwrakietowej broni w Ukrainie – tłumaczy.

A to niejedyne rakietowe zakupy, które zostały na kieleckiej imprezie 5 września br. potwierdzone umowami. MON trzymał w ścisłej tajemnicy zwłaszcza długo oczekiwane decyzje w sprawie uruchomienia zamówień na precyzyjny oręż dla polskiej tarczy krótkiego zasięgu o kryptonimie „Narew". W Kielcach minister Błaszczak zatwierdził program rozwoju tej od dawna oczekiwanej tarczy powietrznej krótkiego zasięgu. To potężny system obrony baz i zgrupowań wojskowych, lotnisk a nawet stanowisk bojowych wyrzutni Patriot przed atakiem z powietrza.

PGZ wchodzi do „Narwi"

- Warte dziesiątki miliardów złotych wyrzutnie, radary stanowiska dowodzenia samej tarczy powietrznej „Wisła", ale też tysiąc koreańskich czołgów K2 czy 600 Haubic K9 i niemal setka zamawianych właśnie przez MON uderzeniowych śmigłowców Apache stacjonujących na lotniskach bez bezpośredniej osłony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu, nie będą miały wielkich szans na przetrwanie na polu walki - twierdzą eksperci.

- Pilnie potrzebujemy odpornego na ataki rakietowego parasola, który będzie mógł obronić m.in. nasze strategiczne baterie rakietowe, zgrupowania wojsk, polowe składy materiałów bojowych i sprzętu w tzw. strefie rażenia atakujących samolotów, śmigłowców i bojowych dronów nieprzyjaciela - mówi Marek Borejko, dyrektor BiuraObrony Przeciwlotniczej i Przeciwrakietowej w Polskiej Grupie Zbrojeniowej.

W wojskowych planach taką rolę w Siłach Zbrojnych RP ma spełnić właśnie system „Narew". Po 7 latach debat i przygotowań finalizowane są wreszcie kluczowe decyzje dotyczące budowy systemu i zarazem największej dotąd w armii inwestycji zbrojeniowej wycenianej na 59 mld zł.

MON

Towarzyszą temu zrozumiałe emocje, bo Polska nie produkuje precyzyjnej broni i technologie wytwarzania nowoczesnych , kierowanych rakiet przeciwlotniczych zdecydowała się kupić za granicą. Ma być to zresztą droga do zbudowania kompetencji w tej dziedzinie w rodzimej zbrojeniówce. Od chwili wskazania przez MON Polskiej Grupy Zbrojeniowej jako lidera przemysłowego odpowiedzialnego za budowę systemu Narew, domyślano się, że dostawcą rakietowej amunicji będzie brytyjski koncern MBDA UK (oferujący pociski CAMM-ER a w przyszłości dalekosiężny (ok. 100 km) pocisk CAMM-MR). Dziś to już przesądzone.

Prezes PGZ Sebastian Chwałek nie ma wątpliwości, że właśnie rusza największy i chyba najkosztowniejszy po wojnie jednostkowy program budowy systemu obrony powietrznej krótkiego zasięgu.

- Tarcza powietrzna „Narew", która będzie komplementarna dla systemu „Wisła", skalą zdominuje przyszłe pole walki i obronę polskiego nieba. Zaś wieloletni program inwestycyjny związany z tym programem to wielka szansa na od dawna oczekiwany skok technologiczny zbrojeniówki – zakłada optymistycznie szef PGZ.

Trzeba jednak podkreślić, że najważniejszą kwestią przy nich nie jest wymiar finansowy, ale fakt, że wreszcie nowoczesna broń antybalistyczna zacznie chronić polskie niebo.

Miliardy za bezpieczeństwo

Pozostało 95% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Modernizacja Sił Zbrojnych
Borsuk zatwierdzony. MON podpisał umowę na nowe bwp dla wojska
Modernizacja Sił Zbrojnych
Jednak nie koreański? Ciężkiego bwp zbudujemy sami
Biznes
Pancerny drapieżnik z epoki cyfrowej. Borsuki dokonają rewolucji w polskiej armii
Przemysł Obronny
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki. Huta Stalowa Wola zwiększa moce produkcyjne
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Modernizacja Sił Zbrojnych
Nowe Groty i karabiny wyborowe dla Wojska Polskiego