Jak ustalił Radar w zeszłym roku znaczącą partię amunicji Vulcano obrońcom Ukrainy przekazały władze niemieckie. Nie jest tajemnicą, że broń wysłaną nad Dniepr dostosowano do użycia przede wszystkim w dalekosiężnych armatohaubicach kal 155 mm standardu NATO - Panzerhaubitze 2000 i działach Caesar francuskiej produkcji.
Współtwórca Vulcano włoska grupa Leonardo informuje, że kierowana amunicja została zaprojektowana tak, aby osiągnąć zasięgi 70 km dla Vulcano kal. 155 i 80 km dla okrętowych dział mniejszego kalibru ( 127 mm ).
Precyzję trafienia Vulcano zapewnia mechanizm sterowania lotem pocisku oparty o wbudowany moduł systemu nawigacji satelitarnej GPS a także zastosowanie półaktywnego systemu naprowadzania laserowego w końcowej fazie trajektorii lotu. Duże znaczenie ma też programowalny zapalnik radiowy samego pocisku.
Celność
- Dzięki odbiornikowi nawigacji satelitarnej możliwe jest utrzymanie dokładnego toru lotu pocisku Vulcano we współpracy ze wskazaniami systemu bezwładnościowego. Dodatkowy, laserowy system naprowadzania uruchamia się kilka sekund przed uderzeniem w cel, odbierając światło z podświetlacza generującego kodowaną wiązkę laserową, zgodną z NATO STANAG 3733. Podświetlenie celu może nastąpić ze stanowiska obserwacyjnego sił specjalnych na ziemi a także z bezzałogowego statku powietrznego, a nawet śmigłowca czy samolotu – tłumaczy Marco Lupo prezes Leonardo Poland.
- Taki system, półaktywnego naprowadzania laserowego eliminuje pomyłki lub próby zakłócenia naprowadzania i pozwala na osiągnięcie gwarantowanej dokładności trafienia. System jest wyjątkowo skuteczny zwłaszcza gdy jest stosowany w przypadku eliminowania celów punktowych, takich jak pojazdy w ruchu, np. czołgi, opancerzone wozy bojowe, wyrzutnie rakietowe, itp. – twierdzi Lupo.