Rozmowa: Piotr Wojciechowski, prezes Grupy WB:
Ile czasu zajęło wam
stworzenie Zdalnie Sterowanego Systemu Wieżowego ZSSW-30 i spełnienie
wymagań jakie postawiła konsorcjum armia?
Całe 7 lat, ale moim zdaniem to naprawdę niewiele
jeśli wziąć pod uwagę skalę przedsięwzięcia i złożoność projektu. A
także fakt, że to był w polskich warunkach pionierski, autorski projekt
budowy bardzo zaawansowanego technologicznie sprzętu. Myślę, że w
niektórych rozwiązaniach opracowanych dla bezzałogowej wieży bojowej
ZSSW-30 udało się nawet osiągnąć więcej niż przewidywały to niektóre
przyjęte na początku przez wojsko formalne wymagania. Myślę na przykład
o rzeczywiście głębokiej integracji z ZSSW wyrzutni i pocisków
przeciwpancernych Spike. Mamy zatem satysfakcję, że w niektórych
aspektach doszliśmy w naszych opracowaniach nawet dalej niż sami
oczekiwaliśmy. Dlatego fakt, że właśnie teraz nasza bezzałogowa wieża
bojowa idzie do seryjnej produkcji i będzie miała w systemie obrony
kraju istotną rolę do odegrania - to autentyczny powód do dumy.
Pierwsze
próby integracji wyrzutni i kierowanych pocisków przeciwpancernych
izraelskiego Rafaela z rosomakową licencyjną wieżą Hitfist podejmowane w
zbrojeniówce, poprzedzające wasz projekt, nie powiodły się. Pomysł
zarzucono. Pamiętam, że w pewnym momencie rozważano nawet pozyskanie
odpowiedniego systemu wieżowego dla polskich transporterów za granicą.
Nie
chciałbym do tego wracać, przecież liczy się ostatecznie to, że się
udało. Powiedzmy, że my mieliśmy więcej szczęścia. A poważnie mówiąc,
rozwiązywanie trudnych problemów technicznych i wytyczanie nowych dróg
nigdy nie jest proste. Zapewne doskonale wiedzą to nasi konkurenci,
specjaliści norweskiego Kongsberga, niemieckiego Rheinmetalla, czy
Amerykanie którzy budowali swoje zdalnie sterowane wieże bojowe i
mierzyli się z podobnymi wyzwaniami. Dziś najważniejsze, że potrafiliśmy
dorównać najlepszym i mamy naszą, zaawansowaną, zdalnie sterowaną broń
zbudowaną własnymi siłami. To, że wszystkie najważniejsze elementy
wieży są polskiej konstrukcji, daje nie tylko satysfakcję ale też
poczucie własnej wartości i kompetencji. To oczywiście ma też swój
istotny aspekt biznesowy i gospodarczy.
Jako właściciele praw
autorskich, w pełni panujemy nad technologiami ZSSW – możemy je w
sposób nieskrępowany samodzielnie rozwijać, poprawiać, doskonalić a
także bez zewnętrznych ograniczeń oferować na rynku – to znaczy
dysponować produktem i efektami jego modernizacji. To istotna i jak
najbardziej - wymierna wartość.
Dlaczego więc nie sięgnęliśmy po
produkcję własnej armaty w kraju tylko zdecydowaliśmy się wykorzystać
działo Bushmaster kal. 30 mm amerykańskiego dostawcy Northrop Grumman? W
nowej lufowni HSW wasi partnerzy ze Stalowej Woli nie potrafiliby go
wyprodukować?