Jak dowiedział się "Radar" przesuniecie dostaw ważnych morskich śmigłowców spowodowała niedawna pandemia. Pojawiły się perturbacje związane z testami i i technicznymi odbiorami. W związku z lock downami i innymi ograniczeniami związanymi z Covid–19 w samych zakładach końcowego montażu w brytyjskim Yeovil, ale także firmach odpowiedzialnych za dostawy komponentów, trudno było utrzymać napięte terminy i skoordynować skomplikowane próby techniczne.
– W sumie trzeba zaplanować i przeprowadzić testy zajmujące ok. 700 roboczogodzin – twierdzą specjaliści. Jak się dowiedzieliśmy wszystkie procedury sprawdzające dokończone zostaną zgodnie z przewidzianym testowo - odbiorczym scenariuszem i nie udało się tego zmienić nawet podczas zeszłotygodniowego roboczego spotkania ministrów obrony Polski i Włoch w Rzymie.
Jak informowało nasze MON minister Mariusz Błaszczak, w dzień po naradzie ministrów obrony państw UE w sprawie unijnych refundacji kosztów wojskowego wsparcia dla Ukrainy, spotkał się w Rzymie z ministrem obrony Włoch Lorenzo Guerinim. Przedmiotem roboczych rozmów „była wymiana floty polskich wojskowych śmigłowców" - podał resort obrony narodowej RP.
PZL Świdnik koordynuje produkcję
W ramach zawartej w kwietniu 2019 r. umowy włoski potentat technologiczny Leonardo dostarczy siłom morskim RP cztery ciężkie śmigłowce AW101 przygotowane do misji zwalczania okrętów podwodnych (ZOP) i bojowego ratownictwa (CSAR) wraz z kompleksowymi pakietami zintegrowanej logistyki oraz szkoleń. W kontrakcie sprzed 3 lat zapisano, że głównym wykonawcą zamówienia jest należąca do włoskiego koncernu lubelska spółka PZL-Świdnik i to ona odpowiada za całość realizacji zobowiązań, a w zakładach Leonardo w Yeovil odbywa się montaż śmigłowca. Już w 2019 r. Leonardo Helicopters przypominał, że twórcą śmigłowca jest międzynarodowy zespół z Wielkiej Brytanii i Włochy i Polski, bo PZL-Świdnik jest od początku dostawcą znaczących komponentów struktury "polskich" AW101.
- Szczególna rola naszych zakładów w koordynowaniu realizacji zamówienia oznacza, że możemy zapewnić klientowi - Marynarce Wojennej RP - wysokiej klasy zdolności operacyjne i sprostać wymogom stawianym przez MON – podkreśla Jacek Libucha szef Leonardo Helicopters.