Pierwsze Abramsy mają trafić do 18. nowoutworzonej Dywizji Zmechanizowanej i na wschodnią rubież RP w przyszłym roku (28 sztuk) reszta powinna sukcesywnie meldować się w polskich jednostkach do końca 2026 r..
O pilnym zakupie 250 amerykańskich czołgów Abrams z kilkudziesięcioma pojazdami wsparcia za 23,4 mld zł poinformował niespodziewanie w lipcu tego roku w bazie wojsk pancernych w Wesołej wicepremier ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński.
- Chcesz pokoju, gotuj wojnę – cytował klasyków wojskowej strategii w lipcowym słońcu, w obecności generałów WP prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Pierwsze czołgi w przyszłym roku
Dokładnie w tym samym czasie w ślad za deklaracją prezesa PiS do Waszyngtonu trafiły wnioski o zgodę na sprzedaż Abramsów w ramach Foreign Military Sales – specjalnej procedury towarzyszącej eksportowi amerykańskiej broni do państw – sojuszników USA. Kontrakty FMS uzgadniania się i negocjuje nie z producentami sprzętu lecz na poziomie międzyrządowym.
Gen. Maciej Jabłoński pełnomocnik MON ds. wprowadzania Abramsów na uzbrojenie polskiej armii w niedawnej rozmowie z Polską Zbrojną, przyznał, że Polska spodziewa się zgody Kongresu USA i pozytywnej odpowiedzi na zapytanie ofertowe już wkrótce – zapewne na początku 2022 roku. Potem, po załatwieniu proceduralnych formalności, uzgodnieniu ceny i uregulowaniu finansowych zobowiązań - pierwszych 28 Abramsów, w najnowszej wersji M1A2 SEPv3 – prosto z taśm produkcyjnych General Dynamics Land Systems już w przyszłym roku trafi do Polski. Resztę czołgów ale też 26 pojazdów wsparcia technicznego M88A2 Recovery Vehicle „Hercules" powinniśmy odebrać w ekspresowym tempie - do 2026 r. – Abramsy trafią do batalionów 18 Dywizji Zmechanizowanej , która broni wschodnich rubieży RP i blokuje strategiczny odcinek tzw. „bramy brzeskiej"- tłumaczy generał.