Navantia odkrywa karty w wielkiej grze o Miecznika

Hiszpańskia Navantia jest na krótkiej liście firm, które biją się o udział w największym - wartym 8-10 mld zł - programie modernizacyjnym Marynarki Wojennej o kryptonimie „Miecznik".

Publikacja: 14.12.2021 22:27

Navantia odkrywa karty w wielkiej grze o Miecznika

Foto: materiały prasowe

To projekt budowy 3 nowoczesnych wielozadaniowych fregat, który ma uratować od technologicznej zapaści flotę wojenną RP a przy okazji ożywić przemysł okrętowy w Polsce.

-Jesteśmy w stanie sprostać technologicznym a także – przemysłowo - gospodarczym i organizacyjnym wymaganiom polskiego MON - zapewniał we wtorek , 14 grudnia w Warszawie prezes zarządu Navantii Ricardo Dominguez Garcia- Baquero i inni członkowie kierownictwa okrętowo – zbrojeniowej firmy która zatrudnia 4 tys. pracowników i osiąga roczne obroty rzędu 1 mld euro.

Patent na fregaty

Aby przyspieszyć i zmniejszyć ryzyko niepowodzenia inwestycji MON postanowił przejąć gotową technologię z Zachodu , zamówić też za granicą projekt bojowego wyposażenia i elektroniki pokładowej, czyli kompletnego systemu walki. Polskie stocznie zajmą się wykonawstwem, nadzór w pakiecie dostarczą licencjodawcy. – Szykujemy się od miesięcy, wszystko mamy dokładnie policzone więc nie widzę powodu by miało się nam nie udać – powtarza Sebastian Chwałek prezes PGZ. Terminy też już wyznaczono: pierwsza fregata za 5 lat, finał programu Miecznik i przekazanie do służby ostatniego okrętu z serii w 2034 r.

Już w grudniu MON ma dysponować dopracowanym w szczegółach przemysłowym studium wykonalności trzech wielozadaniowych fregat na stole mają też znaleźć się propozycje przyszłego systemu zarządzania walką który pozwoli uzbroić okręty, wyposażyć je w niezbędne sensory i stworzyć morską broń nowej generacji – zapowiada od miesięcy przemysł.

Trwa właśnie wybór zagranicznego dostawcy technologii – w grze o polskie zamówienia jest brytyjski kompleks stoczniowy Babcock oferujący modułowe okręty Arrowhead 140 PL. , i niemiecki Thyssen Krupp Marine Systems (TKMS) z rozwijanymi jednostkami MEKO 300 PL i właśnie Navantia z dojrzałym i sprawdzonym - jak podkreślali wczoraj w Warszawie Hiszpanie - okrętem F 100 PL.

Plan zakłada iż do końca tego roku powinny zakończyć się analizy ofert partnerów zagranicznych i oceny potencjału co najmniej kilkudziesięciu krajowych podwykonawców projektu. Ostateczny wybór zagranicznego dostawcy licencji – w I kwartale przyszłego roku.

Iberyjskie konstrukcje w australijskiej służbie

Z nieoficjalnych ustaleń Radaru wynika, że w wielkim starciu o miliardy złotych z programu „Miecznik", hiszpańska oferta nie grała u polskich decydentów pierwszoplanowej roli. Za faworyta uchodził brytyjski kompleks stoczniowy Babcock, ale w końcu atuty propozycji hiszpańskiej zaczęły przebijać się do rządowych kręgów.

Podczas wtorkowej konferencji prasowej przedstawiciel zarządu Navantii, prezes firmy Ricardo Dominguez Garci- Baquero, skupił się na mocnych punktach oferty.

Hiszpanie podkreślają, że fregaty F-100 to sprawdzona konstrukcja i realnie istniejący okręt. Ba, można go zobaczyć w akcji. Niedawno trafiła do służby najnowsza wersja eksportowej fregaty zbudowanej z pomocją Navantii w Australii dla sił morskich tego kraju.

Hiszpański koncern zapewnia, że świeże przemysłowe doświadczenia z australijskie ale także wnioski ze współpracy okrętowej z Turcją, to dopracowany w szczegółach scenariusz zarządzania ogromnym projektem - możliwy do zrealizowania po niezbędnych adaptacjach w polskich stoczniach i firmach Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

System przemysłowej kooperacji w pakiecie

Wielką zaletą hiszpańskiej oferty jest też zdolność i gotowość Navantii do wyposażenia zbudowanych w Polsce okrętów we własny , wykorzystujący też amerykańskie rozwiązania np. Lockheed Martin , dopasowany do platformy, zintegrowany system walki . Jest on na tyle elastyczny a kompetencje biur projektowych tak szerokie, że bojowe wymagania polskich marynarzy i sugestie inwestora można bez problemu uwzględnić - kuszą prezesi Navantii.

We wtorek, uprzedzając pytania prasy menadżerowie koncern zapewniali, że z autorskim, proponowanym Polsce w odrębnej ofercie systemem walki da się zintegrować precyzyjne pociski rakietowe dowolnego producenta - którego tylko wskaże Warszawa.

Navantia przekonuje, że szczegółowe oczekiwania polskich partnerów przemysłowych, to w kontekście kooperacyjnych doświadczeń australijskich i tureckich, żadne zaskoczenie czy problem.

- Jesteśmy gotowi dzielić się doświadczeniem produkcyjnym, planujemy organizację cyklu kursów , które pozwolą dostarczyć polskim załogom niezbędne know-how, przewidujemy też wsparcie która da trwałe kompetencje rodzimym firmom. W planach jest też utrzymywanie na Wybrzeżu eksperckiego zespołu który zapewni płynne rozwiązywanie bieżących problemów – obiecuje zarząd Navantii.

To projekt budowy 3 nowoczesnych wielozadaniowych fregat, który ma uratować od technologicznej zapaści flotę wojenną RP a przy okazji ożywić przemysł okrętowy w Polsce.

-Jesteśmy w stanie sprostać technologicznym a także – przemysłowo - gospodarczym i organizacyjnym wymaganiom polskiego MON - zapewniał we wtorek , 14 grudnia w Warszawie prezes zarządu Navantii Ricardo Dominguez Garcia- Baquero i inni członkowie kierownictwa okrętowo – zbrojeniowej firmy która zatrudnia 4 tys. pracowników i osiąga roczne obroty rzędu 1 mld euro.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Modernizacja Sił Zbrojnych
Borsuk zatwierdzony. MON podpisał umowę na nowe bwp dla wojska
Modernizacja Sił Zbrojnych
Jednak nie koreański? Ciężkiego bwp zbudujemy sami
Biznes
Pancerny drapieżnik z epoki cyfrowej. Borsuki dokonają rewolucji w polskiej armii
Przemysł Obronny
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki. Huta Stalowa Wola zwiększa moce produkcyjne
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Modernizacja Sił Zbrojnych
Nowe Groty i karabiny wyborowe dla Wojska Polskiego