Toczków zazdroszczą nam sojusznicy z NATO bo tylko nasi inżynierowie z gdyńskiego Centrum Techniki Morskiej potrafili opracować unikalny sposób zdalnego podwodnego przeciwminowego oręża przy pomocy kodowanego sygnału hydroakustycznego.
– Architektura „Toczka” umożliwia jego adaptacje do różnych pojazdów podwodnych – w tym zdalnie sterowanych robotów. Opracowano go wykorzystując między innymi inteligentne rozwiązania z zakresu bezprzewodowej komunikacji podwodnej. To unikatowe rozwiązanie na skalę europejską, a nawet światową – tłumaczy Marcin Wiśniewski p.o. prezesa Ośrodka Badawczo Rozwojowego CTM.
Polskie rozwiązanie chronione jest patentem, a kilka renomowanych specjalistycznych zachodnich ośrodków zajmujących się systemami podwodnej obrony do dziś nie może rozgryźć tajemnic konstruktorów gdyńskiego OBR CTM.
Specjaliści od trudnych akwenów
– W dziedzinie morskiej ochrony przeciwminowej bez wątpienia liczymy się w NATO. A nasi fachowcy uchodzą już w Sojuszu za specjalistów od walki przeciwminowej na płytkich i trudnych akwenach – a takie jest środowisko południowego Bałtyku – mówi dr Hubert Jando rzecznik prasowy OBR CTM.
Toczki to bez wątpienia jeden z naszych sztandarowych produktów przeznaczonych do zwalczania min. Podwodny oręż potwierdzał już niejednokrotnie swoje zalety w warunkach bojowych m.in. w polskich i sojuszniczych operacjach rozminowania dna Morza Bałtyckiego