Najstarsze polskie czołgi do liftingu

Bumar-Łabędy i Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne wyremontują i przeprowadzą ograniczoną modyfikację ponad 300 starych czołgów T- 72M i M1. Sprzętu pamiętającego jeszcze czasy Układu Warszawskiego.

Publikacja: 22.07.2019 15:17

Fot./PGZ

Fot./PGZ

Foto: Fot./PGZ

Reprezentująca MON 1. Regionalna Baza Logistyczna zawarła z umowę modernizacyjną z Zakładami Mechanicznymi Bumar-Łabędy i Wojskowymi Zakładami Motoryzacyjnymi, tworzącymi konsorcjum spółek Polskiej Grupy Zbrojeniowej. W realizacji zapisów kontraktu, wycenianego jest na 1,75 mld zł, wezmą także udział inne firmy z PGZ, m.in. PCO i OBRUM.

Czytaj także: MON zamierza odnowić setki starych czołgów

Pochodzącym w znacznej części z wojskowych magazynów czołgom T-72, radzieckiej konstrukcji, mechanicy mają przede wszystkim przywrócić sprawność bojową. Do remontu trafią m.in silniki oraz układ jezdny pojazdów. Specjaliści obu firm mają także usprawnić przyrządy obserwacyjne, celownicze i  urządzenia łączności.

Uzgodnienie umowy, która ma za zadanie utrzymać kompetencje załogi Bumaru-Łabędy i wzmocnić WZMot, zajęło prawie dwa i pół roku.

""

Fot./PGZ

radar.rp.pl

Na ratunek Łabędom

– Doceniamy zwłaszcza zaangażowanie premiera Mateusza Morawieckiego w przeforsowanie projektu ważnego dla przyszłości śląskiego centrum pancernego – mówi Zdzisław Goliszewski szef Solidarności w ZM Bumar Łabędy.

Czytaj także: Niespełniony sen o polskim czołgu

Podkreśla, że gliwicka firma odzyskała nadzieję na utrzymanie doświadczonej kadry do czasu zapowiadanego uruchomienia badań i wdrożenia produkcji nowego czołgu dla polskiego wojska.

W tym roku, w ramach rozruchu projektu, wyremontowanych zostanie osiem pierwszych  T-72 i kilka wozów zabezpieczenia technicznego WZT-3. W przyszłym roku odnowione i zmodyfikowane zostaną 42 czołgi. Proces przywracania  do sprawności ponad 300 czołgom da pracę kilku państwowym spółkom zbrojeniówki do 2025 r.

O innym aspekcie umowy mówili w poniedziałek w Gliwicach szefowie PGZ.

– Odbudowujemy potencjał w zakresie techniki pancernej, co przez lata było powodem do dumy naszego przemysłu obronnego. Odtworzenie zdolności i mocy produkcyjnych zarówno w Gliwicach, jak i w Poznaniu, jest kolejnym krokiem na ścieżce do ustanowienia bazy przemysłowej do realizacji prac nad nowym czołgiem dla Sił Zbrojnych RP – przekonywał Witold Słowik, prezes PGZ.

Czytaj także: Prezes PGZ o polskim czołgu nowej generacji

– Realizacja czołgowego przedsięwzięcia siłami dwóch wiodących w zakresie techniki pancernej spółek Polskiej Grupy Zbrojeniowej pozwoli na szybsze rozpoczęcie i zakończenie poszczególnych etapów realizacji prac oraz lepsze wykorzystanie mocy produkcyjnych obydwu zakładów. Budowanie kompetencji w zakresie prac na czołgach T-72, w obydwu ośrodkach, pozwala nam również na wzmocnienie naszej oferty pakietów modernizacyjnych dla potencjalnych partnerów zagranicznych – dodał Sebastian Chwałek, wiceprezes PGZ.

Stan wyższej konieczności

W obecności premiera Mateusza Morawieckiego oraz szefa MON Mariusza Błaszczaka przypominano w Łabędach , że polski przemysł ma wieloletnie doświadczenie w dziedzinie techniki pancernej. Zakłady Mechaniczne od 65 lat produkowały i remontowały czołgi oraz pojazdy na podwoziach gąsienicowych. Te kompetencję obecna umowa powinna zdecydowanie wzmocnić.

""

Fot./PGZ

radar.rp.pl

– To bardzo dyskusyjne, ale jedyne racjonalne w tej chwili działanie. Po skompletowaniu na przełomie stuleci ponad 230 czołgów PT-91 Twardy zaprzestaliśmy modernizacji wozów rodziny T-72. Dziś nie mamy możliwości szybkiego zakupu nowych czołgów czy nawet Leopardów 2 z drugiej ręki – twierdzi Andrzej Kiński z miesięcznika „Wojsko i Technika”.

Czytaj także: Analiza Radaru: Rdza na pancerzach. Czy polskie czołgi doczekają modernizacji?

– Przywrócony do pełnej sprawności sprzęt potrzebny jest choćby dla właśnie formowanej 18. Dywizji Zmechanizowanej i batalionów nie mających dziś pełnej obsady kadrowej oraz etatowej liczby sprzętu. Jeśli jeszcze w ten proces zaangażowany jest polski przemysł – tym lepiej – dodaje.

– Rosjanie już dawno głęboko zmodernizowali swoje T-72 i dziś prezentują one zupełnie inną jakość niż jeszcze dekadę termu. Cały świat, nawet najbogatsi sojusznicy w NATO, w tym czasie wykorzystywali miejscowe kompetencje i modernizowali rodzimy sprzęt – mówi Henryk Knapczyk, były wieloletni szef  ośrodka badawczo rozwojowego techniki pancernej OBRUM w Gliwicach

Podstawowy remont musi wystarczyć

Niestety, wydzielone przez MON środki nie pozwalają na głęboką modernizację naszych T-72. A w tym zakresie nasz przemysł miał wiele do powiedzenia. Przypomnijmy choćby czołg PT-91M dla Malezji, który też wywodził się z T-72. Dobre i to. Resort obrony musi jednak pamiętać, że o wartości bojowej decyduje nie tylko sprawny silnik i celownik, ale także nowoczesna amunicja. A tej do armat czołgów T-72 w Polsce nie mamy. Mam nadzieję, że wkrótce także ona zostanie zakupiona. Biorąc pod uwagę potrzeby mogłaby być przynajmniej kompletowana w kraju. Na pełne wdrożenie licencji jest za mało czasu – dodaje Andrzej Kiński.

Czytaj także: Rosja: kolejny pułk pancerny na zachodniej granicy

Przypomnijmy, że w trakcie wielomiesięcznych negocjacji obecnego kontraktu przemysł przygotował trzy warianty modernizacji remontowanych czołgów.

Najdalej idący miał wprowadzić  nowoczesne, oparte na technice cyfrowej, systemy kierowania ogniem, obserwacji, łączności czy samoobrony. Przewidywał też radykalne posunięcia. Wśród nich m.in. wymianę armat wraz z układem stabilizacji na nowocześniejsze oraz wzmocnienie ochrony przeciwminowej dna.

Nowy system kierowania ogniem i precyzyjna stabilizacja wydatnie zwiększyłaby szanse trafienia pierwszym strzałem. MON uznał jednak tak szeroko zakrojony i kosztowny program za nieefektywny w przypadku sprzętu na okres przejściowy.

Czytaj także: Indie chcą kupić prawie pół tysiąca rosyjskich czołgów

Wprowadzenia większości dostępnych nowoczesnych rozwiązań technicznych i naprawdę głębokiej modernizacji obecna umowa nie przewiduje. Okazuje się, że stać nas na razie tylko na podstawowy lifting i wyłącznie najbardziej niezbędne modyfikacje wysłużonych T-72.

Reprezentująca MON 1. Regionalna Baza Logistyczna zawarła z umowę modernizacyjną z Zakładami Mechanicznymi Bumar-Łabędy i Wojskowymi Zakładami Motoryzacyjnymi, tworzącymi konsorcjum spółek Polskiej Grupy Zbrojeniowej. W realizacji zapisów kontraktu, wycenianego jest na 1,75 mld zł, wezmą także udział inne firmy z PGZ, m.in. PCO i OBRUM.

Czytaj także: MON zamierza odnowić setki starych czołgów

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Modernizacja Sił Zbrojnych
Borsuk zatwierdzony. MON podpisał umowę na nowe bwp dla wojska
Modernizacja Sił Zbrojnych
Jednak nie koreański? Ciężkiego bwp zbudujemy sami
Biznes
Pancerny drapieżnik z epoki cyfrowej. Borsuki dokonają rewolucji w polskiej armii
Przemysł Obronny
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki. Huta Stalowa Wola zwiększa moce produkcyjne
Modernizacja Sił Zbrojnych
Nowe Groty i karabiny wyborowe dla Wojska Polskiego