Organizacja Drone Wars, wykorzystując brytyjskie prawo dostępu do informacji publicznej, skierowała do Ministerstwa Obrony Wielkiej Brytanii pismo z szeregiem pytań odnośnie zakresu działalności 216. dywizjonu (No. 216 Squadron) Royal Air Force. Drone Wars niepokoi się rosnącym zakresem wykorzystania bezzałogowych systemów powietrznych (BSP), zwłaszcza rozwojem systemów w pełni autonomicznych, przez brytyjskie wojsko i dlatego stara się sprawować obywatelską kontrolę nad rozwojem BSP w Wielkiej Brytanii, w tym aktywnością 216. dywizjonu. A z punktu widzenia Drone Wars ta wyglądała bardzo poważnie. Sformowanie 216. dywizjonu ogłoszono w 2019 r., gdy ministrem obrony Wielkiej Brytanii był Gavin Williamson – postać groteskowa, jakich niemało w brytyjskiej współczesnej polityce – który (około)rządową karierę zaczynał jako osobisty sekretarz premiera (tzw. PPS), w tym przypadku Davida Camerona. Sekretarz to osoba od niemego noszenia notatek za premierem, jak kiedyś wyjaśnił ówczesny marszałek Izby Gmin John Bercow na przykładzie Williamsona właśnie. W lutym 2019 r. Williamson zapowiadał, że dzięki specjalnemu funduszowi powstaną sieciocentryczne eskadry rojów bezzałogowców zdolnych do zmylenia nieprzyjaciela i obezwładnienia jego systemu obrony powietrznej. Takie zdolności są konieczne, aby móc interweniować zbrojnie na świecie, bo inaczej w oczach innych państw Wielka Brytania wyjdzie na papierowego tygrysa, tłumaczył Williamson. Pierwsze „roje" miały być gotowe przed końcem 2019 r. 17 lipca 2019 r. dowództwo RAF podało, że „sieciocentryczne roje" będą zgrupowane w 216. dywizjonie RAF, który zostanie reaktywowany (ostatni raz rozformowana 20 marca 2014 r., gdy RAF wycofał samoloty transportowo-tankujące serii Lockheed TriStar, które wykorzystywał) w prima aprilis 2020 r. Wybór daty to była najwyraźniej próbka brytyjskiego poczucia humoru.