Celem programu „Project Pele”, realizowanego wspólnie z biurem ds. rozwiązań strategicznych (Strategic Capability Office, SCO), jest budowa reaktora o mocy 2-10 megawatów (MW) jako demonstratora technologii. Ma to być „komercyjna” konstrukcja licencjonowana przez amerykański urząd dozoru jądrowego (Nuclear Regulatory Commission, NRC).
Czytaj także: Amerykanie testują cele piątej generacji
Pierwsze dwa lata mają zostać poświęcone na dopracowanie systemów oraz wyłonienie zwycięskiego wykonawcy. To on otrzyma kontrakt na budowę prototypu – funkcjonalnego demonstratora technologii. Około 2023 r. planowane są testy reaktora, które przeprowadzi amerykański departament energetyki w państwowym laboratorium w Idaho (Idaho National Laboratory, INL). Jeśli zakończą się sukcesem, około 2027 r. reaktor ma być zainstalowany w jednej z amerykańskich baz na terenie Stanów Zjednoczonych.
Początkowo Pentagon przewiduje budowę stacjonarnej wersji reaktora przeznaczonej dla baz wojskowych znajdujących się na terenie USA. Planuje się również budowę wersji mobilnej, którą można wykorzystać do zasilania baz zamorskich oraz baz i placówek tymczasowych. Reaktor mieściłby się wówczas w kontenerze o standardowych wymiarach, przystosowanym do transportu lotniczego oraz kołowego.
„Project Pele”, czyli powrót do pomysłu sprzed lat
Idea budowy mobilnych reaktorów atomowych nie jest nowa. Armia Stanów Zjednoczonych testowała koncepcję mobilnych reaktorów od połowy lat 50. aż do 1977 r. W 1963 r. opracowano koncepcję wykorzystania reaktorów do produkcji w warunkach polowych paliwa syntetycznego dla pojazdów wojskowych. Na potrzeby programu testów zbudowano osiem reaktorów, z których pięć zaprojektowano jako konstrukcje mobilne.