Producent rakietowego oręża dla polskiej tarczy powietrznej średniego zasięgu „Wisła” z własną konstrukcją stacji radiolokacyjnej o polu widzenia 360 stopni i skanowaniem fazowym AESA uczestniczy w waszyngtońskim wyścigu po rządowe zamówienia.
– Wierzymy, że wojskowi wskażą nasz radar – mówi Peter D. Bata wiceprezes Raytheon Polska.
US Army i Warszawa czekają na radar
Prezes Bata, wiceprezes polskiego programu zintegrowanej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej w firmie Raytheon, ma świadomość, że wybór nowego radaru miałby fundamentalne znaczenie dla przyszłości kontraktu na II fazę systemu „Wisła”. Warszawa, po zakontraktowaniu pierwszych 2 baterii, wstrzymuje się bowiem przed negocjacjami w sprawie zakupu kolejnych 6. Opóźnienie ma jeden główny powód. Chcemy mieć pewność, że w docelowym składzie zestawów strategicznej broni będzie najnowocześniejsza stacja radiolokacyjna. Mowa o sprzęcie, który będzie służył tak w Polsce, jak i w amerykańskiej armii przez kolejne dekady.
Czytaj także: Pete Bata: Chcemy być mocnym partnerem dla Polski
– Zapowiedzi, że US Army dokona wyboru nowego radaru do końca września mogą się nie ziścić – doradza ostrożność w kreśleniu zbyt optymistycznych scenariuszy Adam Maciejewski, analityk militarny i specjalista od systemów rakietowych magazynu Wojsko i Technika.