Tym samym zakończył się proces dezaktywacji dwóch ostatnich okrętów podwodnych typu Kobben znajdujących się jeszcze w składzie Marynarki Wojennej RP.
Czytaj także: Polska flota podwodna odchodzi w zapomnienie. Kobbeny kończą służbę
Dezaktywację okrętów ORP Bielik i ORP Sęp realizowano na mocy, podpisanej 16 lutego br. między Gdańską Stocznią Remontową a Komendą Portu Wojennego w Gdyni, umowy o wartości niespełna miliona złotych. Ta z kolei była efektem rozstrzygnięcia zamówienia publicznego, w którym uczestniczyło czterech oferentów. Poza gdańską stocznią były to: Balt Yard z Gdyni, PGZ Stocznia Wojenna z Gdyni oraz NET MARINE – Marine Power Service. Chociaż jedynym kryterium była cena, oferta Balt Yard podlegała odrzuceniu z innych przyczyn. Zlecenie przyznano Gdyńskiej Stoczni Remontowej, której cena ofertowa wyniosła 999 990,00 złotych.
ORP Bielik na doku nr 2 Gdańskiej Stoczni Remontowej podczas prac dezaktywacyjnych. Fot./Andrzej Nitka
Zakres prac był identyczny dla obu okrętów i obejmował ich wydokowanie w celu usunięcie baterii akumulatorów typu Sunlight 2X38ST10A. Dotyczyło to 138 podwójnych ogniw znajdujących się w jamach bateryjnych 1-3. Ponadto demontażowi podlegały elementy bezpośrednio związane z bateriami akumulatorów, takie jak systemy ich chłodzenia czy monitoringu. Wyokrętowane ogniwa wraz z ich osprzętem trafią do Punktu Bazowania w Helu, zaś ich miejsce zajął balast stały. Ponadto Gdańska Stocznia Remontowa musiała również przeprowadzić prace dotyczące: odłączenia butli halonowego systemu gaśniczego i neutralizacji tego czynnika przeciwpożarowego, opróżnienia okrętowych zbiorników tlenu, zaślepienia burtowych zaworów systemów wodnych, wykonania dwóch linii oświetlenia wnętrza okrętu zasilanego z nabrzeża oraz zabezpieczyć właz wejściowy na kiosku i wszystkie otwory znajdujące na jego szczycie (stanowisko dowodzenia, urządzenia podnośne np. peryskop).