– Przeznaczony jest do całodobowego niszczenia broni pancernej i umocnień żelazobetonowych – powiedział nienazwany „przedstawiciel przemysłu lotniczego” agencji TASS. Zasięg rakiety wynosi ponad 25 km. Obecnie rosyjskie helikoptery Mi-28 wyposażone są w pociski o zasięgu do 15 km. Każda maszyna będzie przenosiła osiem rakiet, po cztery w każdej z wyrzutni umieszczonych po bokach.
Naprowadzanie rakiety na cel będzie się odbywało za pomocą pokładowego systemu nawigacji inercyjnej. Współrzędne celu pocisk będzie otrzymywał z „własnych środków wykrywania lub z połączonego systemu zarządzania wojskami”.
W końcowej fazie lotu rakieta będzie „włączać głowicę samonaprowadzania dla wykrycia celu w z góry określonym rejonie i zniszczenia go”. Helikopter zaś będzie otrzymywał „sygnał wideo z rakiety poprzez chronioną, informacyjno-dowódczą radiolinię”.
Nie wiadomo w jakiej fazie tworzenia jest „wyrób 305”.
Sam helikopter Mi-28 NM nie znajduje się na uzbrojeniu rosyjskiej armii. Według informacji tamtejszych mediów, w marcu ministerstwo obrony wyraziło dopiero chęć podpisania kontraktu na dostawę pierwszej partii maszyn. Kiedy to nastąpi? Nie wiadomo.