Na początku listopada br. prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin miał zlecić zmianę planów rozwoju Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej i „dostosowanie ich do rzeczywistych potrzeb". Osobami odpowiedzialnymi za realizację zadania uczyniono premiera Michaiła Miszustina i ministra obrony Siergieja Szojgu. Oznacza to, że Państwowy Program Uzbrojenia (GPW 2020), zatwierdzony jeszcze w 2010 r., przestał obowiązywać. Przewidujący wydatkowanie co najmniej 22 bln rubli program został wstrzymany i prawdopodobnie faktycznie zamknięty, a powodem tego są rezultaty agresji na Ukrainę. Duże straty, jakie ponoszą rosyjskie wojska, jak również zachodnie sankcje utrudniające produkcję (czy nawet remonty i modernizacje) niektórych typów uzbrojenia czy wyposażenia, spowodowały konieczność „zrewidowania priorytetów" w GPW. Nie bez znaczenia pozostają też doświadczenia z konfliktu ‒ działania w realnego pola walki wykazały, że wiele typów nowoczesnego uzbrojenia i wyposażenia spisały się gorzej niż zakładano, ale inne lepiej. Te pierwsze wymagają poprawek lub wręcz zastąpienia innymi typami.

Zgodnie z założeniami z 2010 r., przyjęty wówczas i aktualizowany co pięć lat GPW, pochłaniał ok. 2 bln rubli rocznie. Miało to umożliwić zwiększenie udziału nowoczesnego (nowego i zmodernizowanego) uzbrojenia w arsenale Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej do 70 proc. Realizacja założeń okazała się jednak niemożliwa z przyczyn zarówno technicznych, jak i finansowych, a sztandarowym przykładem mogą być notujące wielkie opóźnienia rosyjskie programy budowy platform lądowych nowej generacji (Armata, Kurganiec-25, Bumierang) czy samolotów bojowych nowej generacji (PAK-FA/Su-57 i PAK-DA). Kiedy powstanie nowy plan i jak będzie przebiegać jego realizacja ‒ czas pokaże.