W ten sposób dowództwo rosyjskiej marynarki wojennej chce, jak informuje gazeta „Izwiestia”, „odbudować dalekowschodni arsenał jądrowy, który faktycznie został utracony w latach 90.”.
Cytowany ekspert wojskowy, Dmitrij Bołtienkow, powiedział, że „w składzie Floty Oceanu Spokojnego przez pewien czasy był tylko jeden atomowy okręt podwodny uzbrojony w rakiety balistyczne”.
– Flota Północna (z bazą w Murmańsku-red.) zachowała zgrupowanie okrętów „Delfin” i sześć atomowych okrętów podwodnych. Dostała także pierwszy okręt proj. 955 Boriej (okręt „Jurij Dołgorukij” przekazany w 2013 roku-red.) – przypomniał.
– Flota zawsze starała się utrzymywać dwie równorzędne uderzeniowe zgrupowania strategicznych okrętów uzbrojonych w rakiety balistyczne. W dodatku podwodniacy cenili Ocean Spokojny za to, że łatwo skryć się w jego ogromnych wodach – dodał.
Jednak już w 2013 i 2014 Flota Pacyfiku otrzymała dwa okręty proj. 955 Boriej: „Aleksander Niewski” i „Władimir Monomach”. W ten sposób Murmańsk miał tylko jeden okręt tego typu, a Wiluczinsk (główna baza Floty Pacyfiku, położona nad Zatoką Awaczyńską, naprzeciwko Pietropawłowska Kamczackiego) – dwa.