Pierwsza faza manewrów będzie ćwiczeniem dowódczym. Druga to ćwiczenia w terenie na ośmiu poligonach. Wojsko będzie trenować m.in. „walkę z terroryzmem, odparcie ataków powietrznych, a także prowadzenie działań zwiadowczo-poszukiwawczych i obronnych”. Następnie zaś zajmą się „zmasowanym atakiem ogniowym i natarciem na umownego przeciwnika” – informuje rosyjski resort.
Czytaj także: Żołnierz piechoty morskiej zginął na Bałtyku
W ćwiczeniach wezmą udział przedstawiciele Chin, Indii, Pakistanu, Kirgizji, Kazachstanu, Tadżykistanu i Uzbekistanu. Nie wiadomo jednak, czy będą to jedynie grupy oficerów-obserwatorów, czy też oddziały wojskowe, a jeśli te ostatnie – to jakiej wielkości. Spośród uczestników tylko Kazachstan, Kirgizja i Tadżykistan są bliskimi sojusznikami wojskowymi Rosji, członkami Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB). Uzbekistan za czasów poprzedniego prezydenta Islama Karimowa (który zmarł w 2016 roku) unikał zbytniego zbliżenia – politycznego i wojskowego – z Rosją. Jednak jego następca, Szawkat Mirzijojew zmienił politykę bezpieczeństwa kraju.
Manewry będą największymi z zapowiedzianych na ten rok. Rosyjskie ministerstwo podało, że odbywać się będą na ośmiu poligonach, m.in. Tockij i Donguz w obwodzie orenburskim, Adanak w Dagestanie i należącym do wojsk obrony powietrznej Aszułuku koło Astrachania.
Czytaj także: Rosja: sześć nowych okrętów podwodnych