Wystarczyła drobna zmiana prawa. Zgodnie z postanowieniem gabinetu ministrów, po odsprzedaniu broni do kraju trzeciego, końcowy użytkownik nie będzie musiał przedstawiać Rosji zobowiązania o dalszym jego nieodsprzedawaniu bez zgody rosyjskiego producenta. Obecnie ostateczny użytkownik musi przedstawić taki dokument jedynie bezpośredniemu dostawcy. Dopiero ten musi zawiadomić o tym Moskwę.
W ten sposób prawnie zostaje zerwany związek pomiędzy Rosją, a ostatecznym nabywcą broni.
Anonimowi przedstawiciele rządu przyznali gazecie „Wiedomosti”, że postanowienie przyjęto z powodu amerykańskiego prawa CAATSA. Grozi ono sankcjami za kupno rosyjskiej broni. Ponieważ część klientów zaczęła obawiać się takich zakupów, nowym rozporządzeniem zlikwidowano dokument który wskazuje pierwszego jej dostawcę.
Wojskowi eksperci w Rosji uważają, że główni eksporterzy rosyjskiej broni (Chiny, Indie, Algieria, Egipt, Wietnam) nie potrzebują takiego wsparcia. Albo świadomie łamią sankcje, albo próbują porozumieć się z Amerykanami w sprawie uczynienia dla nich wyjątków w zasadach embarga.
Zdaniem Konstantina Makijenko nowe zasady przeznaczone są dla mniejszych krajów Afryki i Ameryki Łacińskiej.