– Ministerstwo Obrony nie złoży zamówienia na nowe uzbrojenie – powiedział anonimowy urzędnik tego resortu agencji „Interfax”. Głównym zarzutem, względem karabinu „Tocznost”, jest fakt wykorzystania w nim „zagranicznych komponentów”. Z powodu sankcji nałożonych na Rosję produkcja lub remont karabinu – zwłaszcza przyrządów optycznych – mogłaby się okazać niemożliwa. Zamianę zagranicznych komponentów na krajowe uznano za „bezcelowe”.
Dwa lata temu, wiosną 2017 r. dyrektor „Centralnego naukowo-badawczego instytutu mechaniki precyzyjnej” (twórcy broni) Dmitrij Siemizorow przyznawał, że istnieją problemy z zagranicznymi częściami kompleksu „Tocznost” (karabinu i przyrządów celowniczych).
Czytaj także: Ile Rosja naprawdę wydaje na zbrojenia?
– Szykujemy naszą aparaturę, by do 2020 r. uczynić broń w pełni rodzimą – zapowiadał.
Od momentu wprowadzenia sankcji w 2014 r. rosyjskie władze popierają „importozamieszczenije”, czyli zamienianie importowanych dóbr tworzonymi w Rosji. Najwyraźniej w przypadku karabinu snajperskiego okazało się to za drogie.