Polska buduje wartą 54 mld zł tarczę powietrzną. Ochroni m.in. patrioty

Warta 54 mld zł tarcza powietrzna „Narew”, a nie inwestycja w patrioty, ma rozpędzić technologicznie zbrojeniówkę. Cel: budowa własnej broni precyzyjnej.

Aktualizacja: 04.12.2023 13:37 Publikacja: 27.11.2023 03:00

Zestaw przeciwlotniczy „Mała Narew” poprzedził konstrukcję pełnoskalowego systemu i już pilnuje pols

Zestaw przeciwlotniczy „Mała Narew” poprzedził konstrukcję pełnoskalowego systemu i już pilnuje polskiego nieba

Foto: fot. MBDA

Czytaj więcej

Mimo wojny maleje eksport globalnej zbrojeniówki. PGZ najlepsza w Europie

Przygotowania Polskiej Grupy Zbrojeniowej do budowy tarczy powietrznej krótkiego zasięgu trwają już od niemal dekady, kierunkowe decyzje w sprawie realizacji programu „Narew” zapadły podczas tegorocznych kieleckich MSPO. Wcześniejsze rozstrzygnięcie, że to rodzima zbrojeniówka zbuduje rakietową zaporę do ochrony wojskowych baz, lotnisk, zgrupowań wojsk, nawet wyrzutni Patriot na bojowych stanowiskach, określiło pole gry. To zagraniczni dostawcy systemów rakietowych stali się podwykonawcami PGZ i krajowych spółek z powołanego specjalnie rakietowego konsorcjum.

Gen Michał Marciniak, wiceszef Agencji Uzbrojenia, a zarazem pełnomocnik MON ds. budowy systemu zintegrowanej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej i jego zespół, a także menedżerowie z PGZ na czele z dyr. Markiem Borejką od początku zakładali, że takie ustawienie relacji biznesowych w „Narwi” umożliwi (m.in. dzięki licencjom) nadrobienie rakietowych luk w zbrojeniówce i dołączenie na skróty do światowej elity producentów precyzyjnych pocisków.

Czytaj więcej

PGZ zrobi superradar dla Patriotów

Twarde negocjacje

Na początku nie było wcale pewności, czy plan się powiedzie. Brytyjski koncern MBDA który w „Narwi” jest poddostawcą know how dotyczącej wyrzutni iLauncher i komponentów do kierowanych pocisków przeciwlotniczych CAMM- ER, wprawdzie obiecywał w swojej ofercie dla Polski gotowość do dzielenia się pilnie strzeżonymi technologiami dotyczącymi budowy głowic naprowadzających pocisków, ale o zakresie technologicznej pomocy zdecydowały twarde negocjacje. Dziś PGZ, zapytana o kontraktowe zapisy dotyczące transferu rakietowej wiedzy, nadal zasłania się tajemnicą, ale daje do zrozumienia, że deal z MBDA UK satysfakcjonuje zbrojeniówkę. – Nadzieje na technologiczny rakietowy przełom wydają się uzasadnione – wyjaśnia zarząd PGZ. – W przypadku pozytywnego sfinalizowania wszystkich umów wykonawczych polski przemysł obronny uzyska dostęp do technologii, które pozwolą na rozwój własnych autorskich projektów w dziedzinie rakiet krótkiego, a nawet średniego zasięgu. Tym samym zlikwidowana zostanie istotna luka kompetencyjna, z jaką obecnie mamy do czynienia w PGZ – twierdzi Jacek Matuszak z biura prasowego firmy.

– Z punktu widzenia PGZ istotny jest impuls do własnych prac badawczo-rozwojowych i szukania autorskich rozwiązań w zakresie systemów rakietowych krótkiego, a docelowo także średniego zasięgu – dodają eksperci.

Czytaj więcej

Sprzętowa drożyzna bije w zakupy polskiej armii

Nadlatuje pocisk przyszłości

Plan jest taki, że już pierwsze dostawy komponentów i transfery technologii do krajowego przemysłu mają budować w nim nowe kompetencje. Uzgodnienia z MBDA UK poszły w tym kierunku: na początku do Polski wysyłane będą te elementy broni, których nie potrafi wytworzyć polska zbrojeniówka. Potem, sukcesywnie, zakres dostarczanych z Wysp części będzie zmniejszany i zastępowany polskimi produktami. Do ich samodzielnego wytworzenia partnerzy z MBDA UK dostarczą polskim firmom wiedzy, także tej dotyczącej późniejszej obsługi i serwisowania wyrzutni iLauncher i precyzyjnych pocisków CAMM-ER (o zasięgu ponad 40 km).

Zwieńczeniem długiego procesu stopniowego rozwijania rakietowych kompetencji w wielu firmach PGZ będzie budowa ze znaczącym polskim udziałem FCM – Future Common Missile, czyli pocisku o zasięgu ponad 100 km, najpotężniejszego w rodzinie CAMM.

Pierwsza zawarta w listopadzie umowa wykonawcza programu „Narew” wartości 20,4 mld zł przewiduje dostarczenie artylerzystom obrony powietrznej RP komponenty do budowy 138 wyrzutni i 1000 precyzyjnych rakiet ziemia-powietrze. Optymistycznie założono, że w pierwszym etapie dostaw, w latach 2027–2035, wkład polskiego przemysłu w produkcję broni przekroczy 50 proc. Z czasem ten rodzimy wkład w wytworzenie systemu „Narew” ma się zwiększać – twierdzi Tomasz Dmitruk, ekspert militarny.

Czytaj więcej

Tarcza antyrakietowa „Wisła” w decydującej fazie. MON przyspiesza zakupy

Polskie radary i pojazdy

Analityk potwierdza, że w końcowym rachunku w programie „Narew” uwzględnione zostaną również m.in. polskie stacje radiolokacyjne – choćby radar kierowania ogniem Sajna czy P-18PL– radar wstępnego wskazywania celów, a także Systemy Pasywnej Lokacji (SPL) – produkty stołecznego PIT Radwaru. Swój wkład wniosą także inne spółki PGZ m in WZŁ-1. To pod Warszawą powstaną mobilne węzły łączności czy kontenerowe kabiny dowodzenia. Spod Wrocławia pochodzić będą liczone w setkach podwozia Jelcza i pojazdy wsparcia np. rozpoznawcze z głowicami obserwacyjnymi z warszawskiego PCO. Już wiadomo, że produkcja i rozwój technologiczny wyrzutni powierzony zostanie Wojskowym Zakładom Uzbrojenia w Grudziądzu. Nowe kompetencje w dziedzinie rakiet będą także intensywnie budowane w oparciu o brytyjskie doświadczenia głównie w skarżyskim Mesko. Zakład uruchomi np. produkcję silników rakiet.

To zresztą nie wszystko. W konsorcjum PGZ-Narew są także HSW czy ZM Tarnów odpowiedzialne za elementy mechaniczne, automatykę czy sensory optoelektroniczne. Za szczególnie ważny w tym programie pakiet szkoleniowy odpowiadać będzie PIT-RADWAR, a za obsługę logistyczną – artyleryjski „Tarnów”.

Prezes PGZ Sebastian Chwałek nie ma wątpliwości, że właśnie wystartował największy i chyba najkosztowniejszy po wojnie jednostkowy program budowy systemu obrony przeciwlotniczej.

– Tarcza powietrzna „Narew”, która będzie komplementarna dla systemu „Wisła”, skalą zdominuje przyszłe pole walki i obronę polskiego nieba. Zaś wieloletni program inwestycyjny związany z tym programem to wielka szansa na od dawna oczekiwany skok technologiczny zbrojeniówki – przewiduje szef PGZ.

Przygotowania Polskiej Grupy Zbrojeniowej do budowy tarczy powietrznej krótkiego zasięgu trwają już od niemal dekady, kierunkowe decyzje w sprawie realizacji programu „Narew” zapadły podczas tegorocznych kieleckich MSPO. Wcześniejsze rozstrzygnięcie, że to rodzima zbrojeniówka zbuduje rakietową zaporę do ochrony wojskowych baz, lotnisk, zgrupowań wojsk, nawet wyrzutni Patriot na bojowych stanowiskach, określiło pole gry. To zagraniczni dostawcy systemów rakietowych stali się podwykonawcami PGZ i krajowych spółek z powołanego specjalnie rakietowego konsorcjum.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Modernizacja Sił Zbrojnych
Borsuk zatwierdzony. MON podpisał umowę na nowe bwp dla wojska
Modernizacja Sił Zbrojnych
Jednak nie koreański? Ciężkiego bwp zbudujemy sami
Biznes
Pancerny drapieżnik z epoki cyfrowej. Borsuki dokonają rewolucji w polskiej armii
Przemysł Obronny
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki. Huta Stalowa Wola zwiększa moce produkcyjne
Modernizacja Sił Zbrojnych
Nowe Groty i karabiny wyborowe dla Wojska Polskiego