Zwycięstwo w indyjskim konkursie oraz spodziewany kontrakt, które podpisanie planowane jest na drugą połowę bieżącego roku, to ogromny sukces francuskiego przemysłu obronnego.

Nie umniejsza go nawet fakt, że konkurencja w konkursie nie była zbyt wielka. O zamówienie z Indii walczyły bowiem zaledwie dwie maszyny. Obok francuskiego Dessault Rafale M w szranki stanął jedynie produkowany przez korporację Boeing samolot wielozadaniowy F/A-18E/F Super Hornet.

Niewielki wybór nie powinien jednak dziwić, gdyż zamówienie jest specyficzne. Zamówione samoloty mają stanowić trzon siły uderzeniowej najnowszego okrętu flagowego Indyjskiej Marynarki Wojennej – lotniskowca INS Vikrant. Przy takich potrzebach nie ma się co dziwić, że liczba modeli samolotów dostępnych na rynku, a które mogą posłużyć w tym celu, jest bardzo krótka.

Warto jednak zauważyć, że to nie amerykanie są największymi przegranymi tego konkursu. Są nimi Rosjanie, gdyż zgodnie z pierwotnymi planami głównym myśliwcem pokładowym INS Vikrant miał być samolot MiG-29K. Wojna na Ukrainie sprawiła jednak, że rosyjski przemysł obronny został zmuszony do zmiany priorytetów, a co za tym idzie, to mocnego zaniedbania rynków eksportowych. Nawet takich jak Indie, gdzie przez lata to właśnie rosyjski sprzęt zajmował dominującą pozycję. Teraz część tej pozycji została podkopana przez 26 egzemplarzy Dessault Rafale M.