Reklama
Rozwiń

NATO testuje w Ukrainie zachodnie uzbrojenie

Robi to także Polska, członek atlantyckiej koalicji. To nie przypadek, że już w pierwszych pakietach sprzętowego wsparcia dla obrońców Ukrainy znalazły się nasze najnowsze przeciwlotnicze przenośne zestawy rakietowe „Piorun” i aż 18 nowoczesnych, ale wówczas niesprawdzonych w boju armatohaubic Krab.

Publikacja: 14.07.2023 16:47

PPZR Piorun w rękach ukraińskiego strzelca.

PPZR Piorun w rękach ukraińskiego strzelca.

Foto: Gwardia Narodowa Ukrainy

Polska broń potwierdziła w walkach nad Dnieprem swoją jakość, a zwrotne informacje o możliwościach poprawienia skuteczności m.in. manpadsów „Piorun" już uruchomiły procedurą modernizacji rodzimych „stingerów" w państwowej zbrojeniówce. Największa rodzima prywatna firma obronna Grupa WB z Ożarowa, która jeszcze przed wojną Putina ulokowała swoją firmę produkcyjno- serwisową w Kijowie na bieżąco, na podstawie meldunków z frontu, weryfikuje i usprawnia swoje konstrukcje. Udoskonalane są obserwacyjne minidrony FlyEye służące dziś ukraińskim dowódcom do namierzania celów i naprowadzania ognia artylerii a także uderzeniowe bezzałogowce Warmate zwane amunicją krążącą lub dronami kamikaze.

Broń weryfikowana w realu

O tym, że armie NATO przy okazji wspierania militarnie Kijowa traktują wojnę w Ukrainie jako doświadczalny poligon dla swojego oręża pisze w jednym z pierwszych lipcowych wydań renomowany brytyjski dziennik polityczno-gospodarczy Financial Times.

Autorzy przypominają, że kiedy w maju tego roku przekazane Ukrainie zestawy Patriot zestrzeliły rosyjski hipersoniczny pocisk rakietowy Kindżał, uznawany przez dyktatora z Kremla za nieprzechwytywalny, udało się ostatecznie w warunkach bojowych potwierdzić rzeczywistą wartość i skuteczność amerykańskiego systemu antybalistycznego średniego zasięgu.

Wystrzelenie pocisku z zestawu Patriot

Wystrzelenie pocisku z zestawu Patriot

Foto: US DoD

- Eksperci podejrzewali, że Patriot jest w stanie neutralizować naddźwiękowe najnowocześniejsze pociski moskiewskich agresorów, ale to ukraińskie pole walki udowodniło w praktyce teoretyczne założenia – stwierdza brytyjski dziennik.

Dzięki starciu nad Dnieprem z rosyjska armią i najnowszą konstruowaną na zamówienie Moskwy techniką wojskową zachodni sojusznicy Kijowa mogą sprawdzić, czy broń z arsenałów krajów NATO działa, jak wydajnie i czy wymaga usprawnień.

Zalety i słabości artylerii

W walce o Ukrainę sprawdzane są także inne rakietowe systemy przeciwlotnicze północnoatlantyckiej koalicji takie jak amerykańsko-norweski NASAMS czy niemieckie zestawy obrony powietrznej wykorzystujące rakiety Iris-T.

- To pierwszy taki przypadek gdy różne systemy natowskie są sprawdzane w boju jednocześnie. To że systemy daje się synchronizować i potrafią efektywnie działać razem - to także jest ważna informacja dla producentów – twierdzą analitycy FT.

Innych przykładów wspierania obrońców Ukrainy a przy okazji testowania sprzętu NATO nie brak. W Ukrainie sprawdzana jest skuteczność klasycznej artylerii lufowej – amerykańskich haubic kal. 155 mm M777, niemieckich Pantzerhaubitze 2000, francuskich dalekonośnych dział Caesar i wspominanych już wcześniej polskich Krabów, które są bardziej precyzyjne – jak się okazało – od swoich rosyjskich odpowiedników.

Polski Krab w akcji

Polski Krab w akcji

Foto: AFP

Eksperci cytowani przez Financial Times – przyznają, że zachodnia broń pokazała też w warunkach pełnoskalowego starcia swoje braki- nie była przygotowana np. na tak intensywne walki. Rosyjska broń strzela non-stop, a zachodnia potrzebuje przerw co 2-3 minuty strzelania na najwyższych obrotach.

Takie dane przekazywane przez wojskowych analityków na postawie opinii ukraińskich użytkowników zachodnim producentom są niezwykle cenne i pozwolą w przyszłości wyeliminować mankamenty i słabości sojuszniczych systemów w przyszłości – konkluduje FT.

Wojna to też kalkulacja kosztów

Brytyjski dziennik zauważa, że Rosjanie też nauczyli się używać nowoczesnego sprzętu i zmieniać i dostosowywać jego możliwości do aktualnych potrzeb. Naprowadzane satelitarnie wojskowym systemem GPS-em pociski i amerykańskie wyrzutnie Himars uderzały na początku wyjątkowo precyzyjnie ale rosyjskie systemy namierzania radioelektronicznego nauczyły się je lokalizować. Rosjanie szybko potrafili też znaleźć skuteczniejsze środki przeciwdziałania. To samo dotyczy dronów i systemów obserwacji. Są używane w wojnie w Ukrainie na bezprecedensową skalę, ale również często zestrzeliwane.

Zachód także na wojnie nad Dnieprem uczy się od przeciwnika ale jednocześnie odkrywa swoje możliwości bojowe przed Rosją i np. Chinami. Dlatego tak jak czynią już Polacy – modernizując swoje „Pioruny". Także sojusznicy z Zachodu będą musieli błyskawicznie unowocześniać broń aby w przyszłości zachować przewagę. Ukraińskie pole bitwy wykazało, że liczenie kosztów jest na każdej wojnie sprawą pierwszorzędnej wagi. Trzeba kalkulować i w ułamkach sekund brać odpowiedzialność za decyzje: czy opłaca się np. zestrzeliwać wrogiego drona wartego 25 tys. euro pociskiem rakietowym za pół miliona dolarów.

- Jeśli nie masz nielimitowanych dostaw, to trzeba o tym na tej wojnie także pomyśleć – stwierdzają autorzy z FT. I podkreślają, że ukraińscy obrońcy zmuszeni okolicznościami imponują innowacyjnością. Instalują kierowane pociski natowskie na postradzieckich myśliwcach, a brytyjskie przeciwokrętowe rakiety Harpoon - normalnie odpalane z wyrzutni na okrętach - są teraz montowany na... jeepach.

Polska broń potwierdziła w walkach nad Dnieprem swoją jakość, a zwrotne informacje o możliwościach poprawienia skuteczności m.in. manpadsów „Piorun" już uruchomiły procedurą modernizacji rodzimych „stingerów" w państwowej zbrojeniówce. Największa rodzima prywatna firma obronna Grupa WB z Ożarowa, która jeszcze przed wojną Putina ulokowała swoją firmę produkcyjno- serwisową w Kijowie na bieżąco, na podstawie meldunków z frontu, weryfikuje i usprawnia swoje konstrukcje. Udoskonalane są obserwacyjne minidrony FlyEye służące dziś ukraińskim dowódcom do namierzania celów i naprowadzania ognia artylerii a także uderzeniowe bezzałogowce Warmate zwane amunicją krążącą lub dronami kamikaze.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Modernizacja Sił Zbrojnych
Borsuk zatwierdzony. MON podpisał umowę na nowe bwp dla wojska
Modernizacja Sił Zbrojnych
Jednak nie koreański? Ciężkiego bwp zbudujemy sami
Biznes
Pancerny drapieżnik z epoki cyfrowej. Borsuki dokonają rewolucji w polskiej armii
Przemysł Obronny
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki. Huta Stalowa Wola zwiększa moce produkcyjne
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Modernizacja Sił Zbrojnych
Nowe Groty i karabiny wyborowe dla Wojska Polskiego
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku