Reklama
Rozwiń

Transportery rosomak, moździerze Rak i amunicja dla Ukrainy

Premier Mateusz Morawiecki zaprezentował prezydentowi Ukrainy polskie transportery opancerzone rosomak, które jak powiedział – wkrótce pojadą bronić Ukrainy tak jak walczą już nad Dnieprem polskie haubice Krab i wysyłane właśnie moździerze Rak.

Publikacja: 05.04.2023 19:30

Transportery rosomak, moździerze Rak i amunicja dla Ukrainy

Foto: Fotorzepa/Bartosz Jankowski

W obecności Wołodymyra Zełenskiego podpisano w środę w siedzibie polskiego rządu list intencyjny w sprawie sprzedaży Kijowowi 100 siemianowickich wozów bojowych i wysłaniu do boju stalowowolskich raków. Tuż przed tym przedstawiciele Polskiej Grupy Zbrojeniowej obecności ukraińskiego prezydenta zawarli także umowę o współpracy przy produkcji amunicji czołgowej kal 125 mm.

Zamówienie na 100 sprawdzonych już w warunkach bojowych kołowych transporterów opancerzonych Rosomak to świeża sprawa. Premier Mateusz Morawiecki podczas niedawnego spotkania w siemianowickich zakładach produkujących transportery zdradził, że zakup przez Ukrainę polskich transporterów w części sfinansowałaby Unia Europejska, a pozostałą kwotę dołożyliby, na prośbę Kijowa Amerykanie. Zdaniem szefa polskiego rządu o sprzedaż rosomaków, które potwierdziły swą wartość bojową w ostatnich dekadach w najtrudniejszych międzynarodowych misjach stabilizacyjnych zabiegał w ostatnim okresie Denys Szmyhal, premier Ukrainy.

Premier Morawiecki ujawnił, że w firmie Rosomak w Siemianowicach śląskich trwają przygotowania by zwiększyć produkcję kołowych transporterów opancerzonych ze 100 do 200 sztuk rocznie.

- Rosomaki podobnie jak Kraby są naszą narodową wartością i marką polskiego przemysłu zbrojeniowego – chwalił sprzęt szef polskiego rządu.

Haubice z HSW jadą nad Dniepr

Polska dostarcza już Ukrainie fabrycznie nowe aramtohaubice AHS 155 mm Krab. Zawarty w czerwcu zeszłego roku wart ok. 3 mld zł kontrakt na dostawy 56 dalekosiężnych krabów należy do dziś do największych transakcji eksportowych Polskiej Grupy Zbrojeniowej w historii.

Zamówiona przez Kijów broń – ok. 50 „luf" armatohaubic Krab miała być dostarczona obrońcom Ukrainy w ekspresowym tempie. Ponieważ do produkcji samobieżnych haubic potrzebne są komponenty sprowadzane z zagranicy przed podpisaniem umowy trzeba było uzyskać zgody na eksport licencyjnych systemów od poddostawców podwozi i układu napędowego z Korei Południowej a także z Niemiec.

Armatohaubica 155 mm AHS Krab

Armatohaubica 155 mm AHS Krab

Foto: gov.pl/mon

Polska już wiosną zeszłego roku przekazała ukraińskiej armii w ramach militarnej pomocy 18 stalowowolskich Krabów, wyszkoliliśmy także ukraińskich artylerzystów. Obecny kontrakt na superdziała wyposażone w najnowocześniejsze cyfrowe systemy kierowania ogniem Topaz to jednak w pełni biznesowe przedsięwzięcie. Wyposażone w specjalną amunicję Kraby, mogą ostrzeliwać cele oddalone o ponad 30 km. Nowoczesne systemy kierowania ogniem wykorzystują dane przekazywane załogom on line m.in. przez rozpoznawcze bezpilotowce. Pociski superdziała są w stanie trafiać zatem z wielką precyzją. Ważąca ponad pięćdziesiąt ton broń jest w stanie wystrzelić do 6 pocisków na minutę. Załoga liczy 5 osób.

Ukraińską broń naprawiamy dyskretnie

Warto przypomnieć, że ciągu ostatniego roku największe zakłady PGZ utworzyły remontowy hub przywracający sprawność sprzętu obrońców Ukrainy.

O tym, że zbrojeniówka w tajemnicy i pod ścisłym nadzorem kontrwywiadowczym przestawia kluczowe spółki na naprawy ciężkiego uzbrojenia walczących z moskiewską napaścią sąsiadów mówił nam już wiosną zeszłego roku szef Polskiej Grupy Zbrojeniowej Sebastian Chwałek. Prezes PGZ zapytany na ile wycenia wartość wsparcia produktami grupy kapitałowej obrońców Ukrainy, konsekwentnie uchylał się od podawania szczegółów. Potwierdzał jednak, że na specjalistyczne usługi idzie lwia część z wielomiliardowej sumy zaplanowanej na wsparcie „ukraińskich przyjaciół".

- Mamy warunki, aby pomagać, bo nasze armie wciąż jeszcze używają podobnego uzbrojenia więc jak możemy, wspieramy sojuszników - mówi prezes Chwałek.

Polski Krab w akcji

Polski Krab w akcji

Foto: AFP

Szef PGZ przyznaje, że polski przemysł obronny sukcesywnie przejmuje też od zachodnich dostawców uzbrojenia obowiązki związane z bieżącym serwisem i obsługą wysyłanego nad Dniepr sprzętu.

- Jesteśmy w centrum wielkiej operacji wzmacniania potencjału obronnego Kijowa i działamy jak w wielkim tranzytowym hubie – opisywał Sebastian Chwałek. Szef PGZ pytany o zakres pomocy pozostaje niewzruszony – firma nie ujawnia żadnych detali i liczb. Równocześnie pada wymowne spostrzeżenie:

– Nie myślałem, iż wykorzystywanie w krajowym przemyśle postsowieckich technologii np. amunicyjnych okaże się podczas tej wojny tak docenione i przydatne – przyznaje szef grupy kapitałowej skupiającej najważniejsze spółki państwowej zbrojeniówki.

Modernizacja Sił Zbrojnych
Borsuk zatwierdzony. MON podpisał umowę na nowe bwp dla wojska
Modernizacja Sił Zbrojnych
Jednak nie koreański? Ciężkiego bwp zbudujemy sami
Biznes
Pancerny drapieżnik z epoki cyfrowej. Borsuki dokonają rewolucji w polskiej armii
Przemysł Obronny
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki. Huta Stalowa Wola zwiększa moce produkcyjne
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Modernizacja Sił Zbrojnych
Nowe Groty i karabiny wyborowe dla Wojska Polskiego
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku