W zakładach amunicyjnych w Nowej Dębie w poniedziałek polskiemu premierowi towarzyszył unijny komisarz ds. przemysłu Thierry Breton. Obecność wysokiego urzędnika Komisji Europejskiej w polskim utworzonym jeszcze przed wojną (w 1939 r.) zakładzie ówczesnego Centralnego Okręgu Przemysłowego to nie przypadek. Unia uruchomiła właśnie wart 3,5 mld euro specjalny, pozabudżetowy fundusz - Europejski Instrument na rzecz Pokoju który ma pomóc UE „zapobiegać konfliktom, budować pokój oraz zwiększać bezpieczeństwo międzynarodowe".
Wiadomo – mówiąc wprost - że pieniądze z nowego funduszu przeznaczone są na finansowanie operacyjne przedsięwzięć wojskowych w ramach wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Wspólnoty. W Dezamecie polski premier przypomniał, że podkarpacka fabryka, czołowy w kraju producent amunicji artyleryjskiej (m.in. kal. 155 i 120 mm), moździerzowej a także bomb i granatów ma wielkie szanse by stać się rodzimym wiodącym wytwórcą amunicji dofinasowanym z puli Europejskiego Instrumentu na Rzecz Pokoju.
Naboje nie tylko z PGZ
Mateusz Morawiecki w ostatnich tygodniach kilkakrotnie podkreślał, że rząd skutecznie zabiegał o unijne pieniądze na zwiększenie produkcje wojskowej. Zdaniem premiera ok. 300 mln euro miałoby trafić do Polski jeszcze przed Wielkanocą, a w kolejnych miesiącach spodziewamy się jeszcze 500- 600 mln euro dofinansowania w ramach rekompensaty za broń konsekwentnie przekazywaną do tej pory obrońcom Ukrainy.
W poniedziałek w fabryce amunicji Dezamet w Nowej Dębie premier Mateusz Morawiecki potwierdził, że Polska Grupa Zbrojeniowa przygotowuje się do uruchomienia nowych linii technologicznych zwiększających znacząco możliwości produkcji amunicji artyleryjskiej.
Czytaj więcej
Będziemy stawiali w Polsce nowe linie technologiczne do produkcji amunicji - zadeklarował premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z RMF FM.