Oficjalny komunikat jest bardzo lakoniczny. Pocisk odpalono ok. 19.30 czasu lokalnego z poligonu rakietowego na Wyspie Abdula Kalama (dawna postkolonialna nazwa to Wyspa Wheelera) w stanie Orisa. Strzelano w głąb Zatoki Bengalskiej. Poligon ten to standardowe miejsce indyjskich testów rakietowych, zarówno rozwojowych, jak i tych z już eksploatowanym uzbrojeniem. Ta druga okoliczność dotyczy właśnie wczorajszego testu, gdyż odpalono seryjny pocisk Agni-4 (inny zapis to Agni-IV), a próbę przeprowadziło indyjskie Dowództwo Sił Strategicznych. Według komunikatu próba przebiegła zgodnie z oczekiwaniami, potwierdzając wszystkie założone parametry techniczne pocisku, a tym samym gotowość strategicznego uzbrojenia do zapewnienia tzw. minimalnego wiarygodnego odstraszania (jądrowego).

Odpalany z mobilnej wyrzutni Agni-4 o zasięgu 4000 km to przedstawiciel nowej generacji indyjskich pocisków balistycznych z dwustopniowym napędem rakietowym na stałe paliwo kompozytowe, przeznaczonych do przenoszenia głowic termojądrowych. Pozostałe pociski serii Agni to Agni-I (zasięg 700÷1000 km), Agni-II (2000÷3000 km), Agni-III (3000÷5000 km) i Agni-V (5000÷8000 km). Kolejną rakietą tej rodziny, nad którą obecnie trwają prace, ma być międzykontynentalny Agni-VI o zasięgu 11 000 km, przenoszący część bojową z wieloma indywidualnie naprowadzanymi głowicami bojowymi (ang. MIRV). Wszystkie pociski Agni skonstruowało indyjskie Defence Research and Development Organisation (DRDO, Organizacja Obronnych Badań Rozwojowych). Producentem jest państwowa firma Bharat Dynamics Limited (BDL). Pomijając wczorajsze odpalenie, Indie przeprowadziły dotąd siedem próbnych odpaleń Agni-4 – trzykrotnie w fazie badań rozwojowych (w 2011, 2012 i 2014 r.) i czterokrotnie już w ramach testów gotowości bojowej (w 2014, 2015, 2017 i 2018 r.).