Umowa ma wartość 57,3 mln dol. Jej realizacja potrwa do lipca 2024 r. Całość funduszy pochodzi ze środków państw-partnerów programu rozwoju F-35. Pośrednictwo amerykańskiego Departamentu Obrony wynika z faktu, że jest to organ realizujący projekt z ramienia administracji federalnej. Zgodnie z upublicznioną informacją, Lockheed Martin ma kontynuować proces integracji, prób i wstępnej certyfikacji pocisków Kongsberg JSM z samolotem wersji F-35A. Dodatkowo umowa obejmuje także wprowadzenie zmian w oprogramowaniu wersji F-35B przeznaczonej dla Wielkiej Brytanii. Nowa architektura ma pozwolić na wdrożenie uniwersalnego interfejsu pozwalającego na realizację procesu integracji z kierowanymi pociskami MBDA SPEAR 3.
Czytaj także: Koszty wsparcia eksploatacji F-35 nadal zbyt wysokie
W przypadku JSM pierwszą próbę zrzutu makiety gabarytowo-masowej pocisku przeprowadzono w lutym tego roku na poligonie w Kalifornii. Nosicielem był pierwszy seryjny F-35A o rejestracji AF-1, który obecnie stacjonuje w ośrodku badawczo-doświadczalnym Edwards. Zgodnie z planem pociski JSM mają zostać certyfikowane do wykorzystania przez samoloty F-35A i F-35C wraz z wdrożeniem do służby oprogramowania standardu Block 4. A zatem nosicielami tej broni mogą stać się m.in. polskie samoloty zamówione w styczniu 2020 r. Proces integracji rozpoczął się w 2020 r., a wstępna gotowość operacyjna ma zostać osiągnięta w 2023 r.
Zgodnie z deklaracjami, opracowywany przez Kongsberg Defence & Aerospace we współpracy z Raytheon Technologies, pocisk JSM będzie jedynym system przeciwokrętowym zdolnym do podwieszenia w kadłubowych komorach uzbrojenia samolotów F-35A i F-35C. Może on także służyć do rażenia celów naziemnych. Kongsberg już uzyskał pierwsze zagraniczne zamówienie na JSM od użytkownika F-35. Obok Norwegii na zakup pocisków zdecydowały się Japońskie Powietrzne Siły Samoobrony (do F-35A). Ich zakup planuje także Australia.
Czytaj także: Niderlandy kupią więcej F-35?