Komisja ds. sił zbrojnych Izby Reprezentantów (HASC – House Armed Services Committee), jak co roku, wzięła pod lupę program samolotów wielozadaniowych 5. generacji F-35. Przed komisją zeznawali przedstawiciele biura programu (JPO, Joint Program Office), firmy Lockheed Martin i producenta silników Pratt & Whitney, biura US Air Force ds. integracji F-35A i GAO (Government Accountability Office), czyli odpowiednika polskiej Najwyższej Izby Kontroli. Obsadzona głównie przez kongresmanów z Partii Demokratycznej komisja nie pozostawiła na programie suchej nitki.
Czytaj także: USAF: F-35 podstawą lotnictwa na długie lata
John Garamendii, przewodniczący podkomisji ds. gotowości bojowej podkreślił, że zakup w ciągu ostatnich siedmiu lat nadprogramowych 97 F-35 doprowadził do kryzysu. Pentagon, a w szczególności US Air Force nie mają teraz wystarczających funduszy na utrzymanie i serwisowanie maszyn. Decyzję tę określił dosadnie jako „samookaleczenie” w wykonaniu Pentagonu, którego można było uniknąć. Co więcej, brak regularnych zakupów w ostatnich latach części zamiennych do F-35 sprawił, że obecnie notorycznie ich brakuje. Zdaniem GAO zarówno US Air Force, US Navy, jak i US Marine Corps nie będą w stanie utrzymać samolotów, które zamierzają zakupić w kolejnych latach. Problem ten dotyczy w szczególności sił powietrznych, które eksploatować mają najwięcej maszyn tego typu.
Amerykańskie myśliwce F-35B na pokładzie USS America. Fot./Lockheed Martin
Obecne koszty utrzymania F-35A US Air Force są o ok. 47 proc. wyższe niż środki, jakie są obecnie do dyspozycji na ten cel. Wagę problemu może zilustrować fakt, że nawet gdyby zarówno Lockheed Martin, jak i Pratt & Whitney dostarczały części zamienne za darmo do końca trwania programu, to i tak nie zniwelowano by tej różnicy. Według analiz GAO, koszty utrzymania floty F-35 w ostatnich siedmiu latach zamiast spadać, rosną.