Wspomniane jednostki, należące do amerykańskiego typu Island, władze Stanów Zjednoczonych przekazały bezpłatnie w 2019 r. Strona ukraińska musiała pokryć koszty ich remontów, modyfikacji wyposażenia, szkolenia załóg i przewiezienia na Morze Czarne. Przed transferem na Ukrainę z okrętów zdjęto uzbrojenie w postaci stanowiska artyleryjskiego BAE Systems Mk 38 Mod 0 z 25 mm armatą napędową M242 Bushmaster i pary 12,7 mm wkm Browning M2 na podstawach słupkowych.
Czytaj także: Ukraina nazwała nowy okręt na cześć okupowanego miasta
Aby ukraińskie patrolowce nie były zupełnie bezbronne, w oczekiwaniu na sprzęt amerykański, zainstalowano na obu kutrach po jednej, zupełnie przestarzałej 25 mm armacie automatycznej M-110. Uzbrojenie tego typu weszło do eksploatacji w Marynarce Wojennej ZSRS w latach 50. Po dwie M-110 montowano na stanowisku 2M-3M, używanym także w Polsce. Pierwsze strzelania z tak uzbrojonego Słowjanśka odbyło się w styczniu tego roku.
Rozważano również dozbrojenie jednostek poprzez montaż jednorurowych wyrzutni OTA-40-204A do odpalania 400 mm torped elektrycznych ZOP typu SET-40, jak też 30 mm armat rotacyjnych AK-306. W obu przypadka zdjętych ze starych okrętów pochodzenia sowieckiego. Ostatecznie idee te zarzucono na korzyść zakupu m.in. stanowisk Mk 38 w Stanach Zjednoczonych. Jeśli plan zostanie zatwierdzony, całkowity koszt modernizacji obydwu patrolowców może wynieść 130 mln hrywien (ok. 4,6 mln dol.).
Czytaj także: Przemysł obronny Ukrainy proponuje nowe bojowe wozy piechoty