Pierwszy na celownik Raytheona trafił bydgoski Teldat. Informatycy spółki mieli już wtedy znaczne dokonania. Oferowali wojsku m.in. system Jaśmin, czyli zaawansowane teleinformatyczne rozwiązanie zarządzania walką. To jednak nie wystarczyło Amerykanom. Zanim zdecydowali się na współpracę z wypatrzoną podczas Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach grupą polskich programistów, starannie prześwietlili polską spółkę. Dopiero to otworzyło drogę do współpracy.
Teldat sprawdzony i doceniony
Lata współpracy przyniosły efekty. Dziś Teldat regularnie otrzymuje od amerykańskiego partnera mistrzowskie wyróżnienia za jakość współpracy, a Raytheon chwali wykorzystywane w wyrzutniach Patriot polskie routery.
Czytaj także: Raytheon: mamy swój wkład w powstanie supermyśliwca
Henryk Kruszyński, prezes Teldatu, przyznaje przy tym, że droga do sukcesu była długa i trudna, a na obecną pozycję spółka musiała zapracować.
– Raytheon to wymagający klient. Trzy lata detal po detalu systematycznie sprawdzał, co potrafimy, zanim przyznano nam miejsce na liście dostawców przemysłu zbrojeniowego USA – wspomina.