Producent broni, Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej w Gdyni, który w Polskiej Grupie Zbrojeniowej zajmuje się zaawansowanymi systemami podwodnej walki, od lat należy do technologicznej czołówki w NATO.
Niepozorne toczki są podstawowym uzbrojeniem naszych przeciwminowych okrętów. Za transport do celu, wytropionej przez sonary nieprzyjacielskiej miny, odpowiadają zdalnie kierowane podwodne pojazdy.
Czytaj także: Gdyńskie toczki gotowe do podwodnej wojny
Na potrzeby polskiej floty opracowano trzy rodzaje ładunków. Wersje A i B są dostarczane w pobliże min przy użyciu podwodnych robotów. Służą w pierwszej kolejności do niszczenia najgroźniejszych min, w tym najtrudniejszych do wykrycia min zagrzebanych w osadach dennych. Trzeci wariant ładunku, Toczek C, przeznaczony jest do przecinania lin utrzymujących wrogie zapory minowe w określonej pozycji. Ten wariant mogą przenosić tak bezzałogowe pojazdy podwodne, jak również płetwonurkowie.
Enigmatyczna i błaha nazwa broni niech nikogo nie zmyli. To jeden z najbardziej skutecznych przeciwminowych środków bojowych naszej floty.