Do gry o polskie zamówienia na wojskowe śmigłowce powrócili wszyscy liczący się producenci, za wyjątkiem producenta Caracali. Obronny Boeing, wspierany przez US Army, podczas Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego prezentuje najsłynniejszy uderzeniowy wiropłat świata. Legendarnego Apache. Bell Helicopter, który sprzedał śmigłowce m.in. polskiej Policji, kusi Siły Zbrojne RP szturmowcami AH – 1Z Viper.
Czytaj także: MON o planach modernizacji floty śmigłowców
Konkurentów zza Atlantyku stara się w Kielcach przebić Leonardo Helicopters. Włoski potentat, który obecnie realizuje kontrakt na ciężkie śmigłowce ZOP i Combat SAR. Producent AW101 potwierdza, że ma z czego wybierać i jest gotów proponować maszyny wychodzące naprzeciw oczekiwaniom Sił Zbrojnych RP we wszystkich postępowaniach.
„Perkozy” i „Kondory” na przełamanie kryzysu
Zresztą w przed konkursowych konsultacjach grupa Leonardo zgłosiła już konkretne oferty. Na przykład w Programie Perkoz, gdzie chodzi o zakup nowych lekkich śmigłowców wsparcia w miejsce zużytych maszyn Mi-2 rosyjskiej konstrukcji, czarnym koniem może być dobrze znany załodze PZL Świdnik helikopter AW139. Dyr. Cesare Caccia zapewnia, że w świdnickich zakładach jest miejsce na ulokowanie kolejnej, nowej linii do produkcji kompletnego śmigłowca.
Czytaj także: Leonardo: w Świdniku moglibyśmy robić dwa nowe wojskowe śmigłowce