– Wystrzelono dwie rakiety do dwóch oddalonych, morskich celów które zostały całkowicie zniszczone – napisał na Facebooku.
Próby rakiet odbyły się pod koniec maja na poligonie nad zatoką Alibej, ok. 100 kilometrów na południowy zachód od Odessy (i ok. 55 kilometrów w prostej linii od granicy z Rumunią na Dunaju). W trakcie testów wystrzelono dwie rakiety, które zniszczyły dwa cele: jeden w odległości 85 kilometrów, a drugi – 110 kilometrów.
Z tego co wiadomo, „Neptun” jest mobilnym kompleksem kierowanych pocisków mogących porażać przede wszystkim cele nawodne, jak i naziemne. Skonstruowano go w kijowskim biurze konstruktorskim „Łucz”. Założono je jeszcze w 1965 roku do projektowania przenośnych przyrządów kontroli lotniczych i morskich rakiet i torped. Po odzyskaniu niepodległości przez Ukrainę m.in. projektowało rakiety przeciwpancerne „Barier” oraz przenośny „Korsar”.
W 2015 roku, już w trakcie wojny w Donbasie, ówczesny rząd ukraiński rozpoczął program tworzenia i wzmacniania rakietowych sił przeciwlotniczych kraju, włączając do niego „Łucz”. Trzy lata później odbył się pierwszy test rakiet „Neptun”, co prawda nie przeciwlotniczych ale i tak budzących zainteresowanie (obecny był pierwszym z jednostką wojskową, a nie tylko specjalistami z biura). W trakcie realizacji programu bowiem zawisło zagrożenie nad ukraińskim wybrzeżem, możliwe więc że rząd zmienił lub dodał zadania „Łuczowi”. Według informacji z 2018 roku generalnego konstruktora biura Olega Korostiełowa, w ciągu roku i tak produkuje ono do 6 tys. różnych rakiet. Według informacji sprzed dwóch lat kompleks „stworzono we współpracy z innymi zagranicznymi państwowymi i prywatnymi przedsiębiorstwami”.
Pod koniec ubiegłego roku Ołeksandr Turczynow mówił, że „Neptun” ma znacznie większy zasięg, niż w czasie obecnych testów. – nasze kierowane pociski mogą zniszczyć rosyjskie okręty wojenne dowolnej nie tylko na Morzu Czarnym i Azowskim, ale i w portach bazowania. A w razie konieczności w ciągu kilku minut mogą rozwalić most, którym tak przechwala się Rosja (chodzi o Most Krymski, łączący półwysep z Rosją-red.) – powiedział.