Reklama
Rozwiń

Śmigłowiec który zmienił Świdnik

2,6 mln godzin w powietrzu i ponad 1000 sprzedanych AW139 to miara sukcesu tego śmigłowcowego programu Leonardo. Najważniejszego w koncernie w ostatnich 15 latach.

Publikacja: 29.04.2020 08:31

AW139. Fot./Leonardo

AW139. Fot./Leonardo

Foto: AW139. Fot./Leonardo

AW139 to pod wieloma względami fenomen i rekordzista. Dziś tę uniwersalną maszynę wykorzystuje aż 280 operatorów z 70 krajów. Śmigłowiec wybierają użyteczności publicznej, rządy oraz wojskowi na całym świecie. Maszyna realizuje szereg różnych misji. Wśród nich wymienić można m.in. lotnicze pogotowie ratunkowe, akcje poszukiwawczo-ratownicze, gaszenie pożarów, transport rządowy, przechwytywanie wolno lecących celów, czy transport żołnierzy.

Czytaj także: Śmigłowce pomogą unieść Leonardo

Niedawno śmigłowiec odniósł znaczny sukces w Stanach Zjednoczonym. Siły powietrzne USA wybrały śmigłowiec MH-139A Grey Wolf oferowany przez koncern Boeing, a oparty na AW139, jako główną maszynę dla ochrony ICBM (Inter-Continental Ballistic Missiles).

Na wojnie z koronawirusem

AW139 ma także swój wkład w walce z epidemią koronawirusa. Śmigłowiec jest pierwszą na świecie maszyną certyfikowaną dla lotniczego pogotowia ratunkowego zdolną do transportu w warunkach zagrożenia skażeniem biologicznym. Nowoczesna konstrukcja tworzy komfortowe i bezpieczne środowisko zarówno dla pacjenta jak i personelu medycznego, pilotów i załóg.

Czytaj także: Koncern Leonardo dostarczył tysięczny śmigłowiec AW139

Także i w tym przypadku, kabina zaprojektowana i produkowana w Świdniku, odgrywa ważną rolę w ratowaniu życia ludzkiego w czasach obecnej pandemii.

""

AW139. Fot./Leonardo

Foto: radar.rp.pl

Świdnicki ślad

Warto przypomnieć, że inżynierowie i technicy PZL Świdnik mogą mieć satysfakcję, że przyczynili się do powstania i spektakularnego rynkowego sukcesu helikoptera.

Zakłady z Lubelszczyzny sporo zyskały na programie AW139. Do firmy na dobre wkroczyło projektowanie wspomagane komputerowo. Unowocześniono zarządzanie dużymi projektami. WSK położyła fundament pod obecne największe w kraju centrum doskonałości w dziedzinie stosowania w lotnictwie technologii kompozytowych.

Czytaj także: Leonardo na wojnie z pandemią

Średnie maszyny AW139, które na początku tego wieku podniosły się w powietrze, ówczesna Agusta projektowała wpierw z amerykańskim Bellem. Potem jednak konstrukcja dojrzewała już  wyłącznie we Włoszech i Polsce.

Zwiastun nowej generacji

– AW139 to udany śmigłowiec, klasyczny, nie przekombinowany. Wciąż może być wzorcem jak pogodzić postęp i innowacyjne rozwiązania z praktycznymi funkcjami. Różnorodnością zastosowań i użytecznością wiropłata a także, rzecz jasna, rozsądną ceną – twierdzi Jerzy Gruszczyński, lotniczy ekspert i szef fachowego pisma Lotnictwo Aviation International.

""

AW139. Fot./Leonardo

Foto: radar.rp.pl

Mieczysław Majewski, były wieloletni prezes „Świdnika”, doskonale pamięta narodziny AW139 i udział w nich polskiej ekipy z PZL. Choćby dlatego, że dla śmigłowcowych zakładów z Lubelszczyzny było to jak położenie kamienia węgielnego pod trwający do dziś związek z włoskim przemysłem lotniczym.

Polacy w Cascina Costa

Z Agusta, ówczesną fabryką wiropłatów z Włoch, świdniccy specjaliści współpracowali już wcześniej. Przede wszystkim przy produkcji struktur lekkich maszyn A109, więc nie byli nowicjuszami w kooperacji z włoskim partnerem. Dopiero jednak zainicjowanie wspólnej budowy średniego śmigłowca  o masie startowej powyżej 6 ton trwale scementowało biznesowy związek.

Czytaj także: Trzysta AW139 z linii montażowej w Filadelfii

– Włosi wiedzieli co potrafimy, ale współpraca przy AW139 niosła wśród oczywistych w lotnictwie ryzyk także inne, istotne, technologiczne wyzwania. Coraz szerzej do skrzydlatej produkcji wkraczały kompozyty, projektowanie z desek kreślarskich już na dobre przenosiło się do komputerów – mówi Majewski.

Dobra pogoda dla konstruktorów

– Pamiętam jak dziś pierwszą wyprawę grupy ok. 20 świdnickich inżynierów do centrali Agusty w Cascina Costa. Stolica włoskich śmigłowców przywitała nas ciepłą, słoneczną pogodą – wspomina Majewski.

Najpierw przez niemal 3 miesiące konstruktorzy z PZL poznawali w laboratoriach u gospodarzy założenia nowej konstrukcji i sami brali udział w ich definiowaniu. Uzgadniali też standardy  projektowania i planowali przyszłe wspólne zadania. Potem, już po powrocie do kraju, zespół płynnie przeszedł do projektowania. To w świdnickim biurze, od podstaw, polscy specjaliści skonstruowali centralną część kadłuba późniejszego AW139. W kolejnych latach, już z udziałem z zakładowych technologów, przygotowano oprzyrządowanie. Następnie zbudowano pierwszy, a potem jeszcze 4 kolejne prototypy kabin nowego śmigłowca.

""

AW139. Fot./Leonardo

Foto: radar.rp.pl

Technologiczny skok

– Po uroczystościach z okazji dostawy 500. kabiny AW139 nie liczę kolejnych struktur już tak skrupulatnie – przyznawał dwa lata temu były prezes Świdnika.

Mieczysław Majewski ma swój pogląd na rolę „AW139” w rozwoju świdnickiego zakładu.

– Pierwszy raz w relacjach z Zachodem potwierdziliśmy, że potrafimy pracować głową a nie tylko rękoma – podkreśla.

Były już wieloletni szef największej w Polsce helikopterowej firmy, a obecnie istotnego centrum doskonałości Grupy Leonardo, wdrażanie nowego wiropłata wspomina dobrze. To był od samego początku wdzięczny śmigłowiec. Nie sprawiał na starcie poważniejszych kłopotów i był wprowadzany na rynek nadzwyczaj łagodnie.

Czytaj także: PZL Świdnik to kluczowy zakład w projektach Leonardo

Sukces rynkowy AW139 zapewniły, zdaniem Majewskiego, główne atuty. Szersza niż w produktach konkurencji, pojemna kabina, solidna konstrukcja i rozsądna cena. Na to wszystko zapracowali także lubelscy konstruktorzy i inżynierowie.

Uniwersalny i piękny wiropłat

Branżowi eksperci źródeł rynkowej przewagi AW139 dopatrują się jeszcze w nieprzeciętnych możliwościach konstrukcji. Ten średni śmigłowiec jest uniwersalny. Sprawdza się w skrajnie różnych misjach. Dzięki mocnemu, chowanemu podwoziu może pewnie lądować na morskich platformach wydobywczych. Może operować przy złej pogodzie jako maszyna ratownicza SAR, która jest w stanie poszukiwać i zabrać na pokład nawet kilkunastu rozbitków. Ze zwiększonym udźwigiem, sięgającym 7 ton, radzi sobie też jako wojskowy, transportowy śmigłowiec wsparcia – wyliczają znawcy.

Czytaj także: Leonardo dostarczy armaty do holenderskich fregat

Entuzjaści lotnictwa oprócz praktycznych cech świadczących o wszechstronności i użyteczności AW139 zwracają uwagę na urodę maszyny. Od niemal dwóch dekad, dzięki ręce włoskich speców od designu  możemy podziwiać po prostu piękny śmigłowiec.

Modernizacja Sił Zbrojnych
Borsuk zatwierdzony. MON podpisał umowę na nowe bwp dla wojska
Modernizacja Sił Zbrojnych
Jednak nie koreański? Ciężkiego bwp zbudujemy sami
Biznes
Pancerny drapieżnik z epoki cyfrowej. Borsuki dokonają rewolucji w polskiej armii
Przemysł Obronny
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki. Huta Stalowa Wola zwiększa moce produkcyjne
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Modernizacja Sił Zbrojnych
Nowe Groty i karabiny wyborowe dla Wojska Polskiego
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku