Wśród gości byli minister sił zbrojnych Republiki Francuskiej Florence Parly, przedstawiciele Delegatury Generalnej Uzbrojenia paryskiego resortu obrony, prezes Zarządu Naval Group Hervé Guillou, jak też delegacje wojskowe z Grecji, Nowej Zelandii i Polski. Nasz kraj reprezentowali attaché obrony przy Ambasadzie RP w Paryżu płk Marek Kurkowicz, jego zastępca ppłk Dariusz Pita i dyrektor Naval Group Polska Janusz Przyklang.
Sylwetka fregaty wycięta palnikiem plazmowym ze stali okrętowej. Od prawej stoją: Hervé Guillou, Florence Parly i wadm. Nikolaos Tsounis. Fot./Tomasz Grotnik.
Przyszły „Amiral Ronarc’h” nie będzie miał, na podobieństwo większych fregat budowanych w ostatnim czasie, ładowni misyjnej. Nie będzie przewoził kontenerów i ratował ofiar klęsk żywiołowych. Czyli po staremu? Nic bardziej mylnego.
Cyfrowa fregata
Okręty powstające w ramach programu FDI, czyli fregaty obronno-interwencyjnej, będą uzupełniały większe i droższe jednostki typów „Horizon” i FREMM. Zgodnie z założeniami francuskiej polityki obronnej w 2030 r. Marine nationale miała w linii 15 okrętów pierwszej rangi. Choć FDI będą wypierać około 4000 ton, dzięki zaawansowanej technice i uzbrojeniu trafią na prestiżową listę jednostek pierwszoliniowych o wyporności powyżej 6000 ton. Pierwszy z nich zostanie przekazany flocie w 2023 r.
Czytaj także: Nowa era sił podwodnych Francji