Zadaniem Centrum Produkcyjno-Serwisowego Pocisków Rakietowych NSM będzie certyfikowane i serwisowanie precyzyjnych pocisków manewrujących budowanych w technologii utrudnionej wykrywalności stealth.
W tę morską broń, zaliczaną do uzbrojenia piątej generacji, wyposażył MJW Marynarki Wojennej RP norweski Kongsberg.
Czytaj także: Nowa fabryka rakiet wyrośnie pod Warszawą
Wartość inwestycji typu green field zlokalizowanej na terenach Wojskowych Zakładów Elektronicznych i firmowanej przez Polską Grupę Zbrojeniową szacowana na ok. 30 mln zł. Centrum powstanie w błyskawicznym tempie i ruszy już na początku przyszłego roku.
Norweskie technologie
Budowa rakietowego centrum PGZ powiązana jest z projektem offsetowym realizowanym w WZE w Zielonce przez norweskiego producenta systemów NSM. Kompensacyjny plan zakłada uzyskanie zdolności przeprowadzenia procesu certyfikacji i recertyfikacji rakiet (po czerwcu 2020 r).
WZE jest beneficjentem dwóch umów offsetowych z norweską firmą Kongsberg. W ramach pierwszej umowy już wybudowano i uruchomiono Centrum Wsparcia Serwisowania i Zarządzania Konfiguracją Systemu NSM. Druga umowa zakładała powstanie infrastruktury służącej do modernizowania pocisków w ramach serwisowej procedury tzw. mid-life upgrade (MLU) i ponownej certyfikacji morskich rakiet.
Czytaj także: W systemach radiolokacyjnych możemy być samowystarczalni
Umowa z wykonawcami nowego zakładu została podpisana 31 maja bieżącego roku. Przyszłe hale, laboratoria i magazyny Wojskowych Zakładów Elektronicznych w Zielonce osłonięte zostaną solidnymi ziemnymi wałami i systemem przeciwwybuchowych zabezpieczeń.
Pełen dostęp do treści "Rzeczpospolitej" za 5,90 zł/miesiąc
Budowanie nowych, rakietowych kompetencji w WZE, trwa bez specjalnego rozgłosu już od kilku lat. Nabycie ważnej zdolności do obsługi nowoczesnych pocisków przeciwokrętowych bez konieczności wywożenia ich na przeglądy do skandynawskiego producenta, to jedynie wstęp. W dalszych planach jest pozyskanie nowych umiejętności w dziedzinie najnowszych technologii rakietowych.
Fot./PGZ
– Doświadczenia firmy z Zielonki mają w przyszłości przybliżyć także inne spółki PGZ do osiągnięcia zdolności samodzielnego rozwijania technologii broni precyzyjnej – zapewnia szef WZE Przemysław Kowalczuk.
Niewidzialny NSM
Dziś rakiety NSM są najważniejszym elementem morskiej tarczy chroniącej nasze wybrzeże od wrogich okrętów.
Czytaj także: Seahawk dozbrojony w pociski Kongsberga
Pociski to ważące niemal 400 kilogramów, prawie czterometrowe, manewrujące pociski o zasięgu przekraczającym 200 km. Na cel naprowadza je unikalna pasywna głowica wykorzystującą satelitarna nawigację GPS i wyrafinowane systemy lokalizujące na podczerwień. System naprowadzania NSM został zabezpieczony przed zakłóceniami. Rakieta jest także najnowszym pociskiem o cechach stealth na rynku, niezwykle trudnym do wykrycia.
Skomputeryzowany system obserwacyjny głowicy bojowej zawiera bazę danych o okrętach, która pozwala identyfikować cele i zapobiegać pomyłkom. Pozwala także eliminować skutki działań obrony radioelektronicznej przeciwnika.
Czytaj także: Norweska propozycja dla Narwi z nowymi pociskami
Kongsberg Defence&Aerospace podkreśla, że rakiety NSM jako oręż fregat i okrętów patrolowych, zamówiła norweska marynarka. Amerykanie, a dokładnie Lockheed Martin, wybrali ją dla swego myśliwca najnowszej generacji F- 35 Lightning II. Mowa o maszynie, która w przyszłości – zgodnie z zapowiedziami MON – trafi także do Sił Powietrznych RP.
Wyzwanie dla polskich inżynierów
– Długo negocjowaliśmy z norweskimi partnerami możliwość przejmowania najnowszych technologii i uruchomienia produkcji rakietowych komponentów które pozwolą uzyskać w kraju potencjał do rozwijania własnych systemów precyzyjnego rażenia – informuje prezes Kowalczuk.
Czytaj także: John Baird: Warto zapewnić osłonę przyszłych baz F-35
Dodaje, że rakietowe know-how płynie do WZE także z USA. Inżynierowe z Zielonki są pośrednio zaangażowani w realizację zobowiązań offsetowych amerykańskiego giganta zbrojeniowego Lockheed Martin w ramach programu „Wisła”. Lockheed wyposaży polskie przeciwrakietowe zestawy Patriot w kierowane pociski PAC-3 MSE. Niektóre części tych rakiet będą mogły powstawać w przyszłej fabryce w Zielonce. Niewykluczone też, że nowy zakład będzie wykonywał usługi serwisowe i certyfikacji precyzyjnego uzbrojenia made in USA.
Pocisk PAC-3 MSE. Fot./Lockheed Martin
Prezes Kowalczuk nie ma wątpliwości. Jego firma, zajmująca się dotąd przede wszystkim komputeryzacją urządzeń pokładowych (np. nawigacyjnych) czy cyfrową modernizacją systemów obrony przeciwlotniczej, wkracza teraz w obszar zaawansowanych technologii związanych z bronią precyzyjną.
Czytaj także: Wisła: Most do współpracy
– Przejęcie know-how w zakresie produkcji i serwisowania pocisków rakietowych jest dla kadry i pracowników nie lada wyzwaniem. Oznacza konieczność zmiany mentalności. Jestem przekonany, że proces wdrażania kultury i organizacji pracy zgodnie ze standardami NATO wpłynie pozytywnie na rozwój firmy – mówi prezes WZE.