Jednostki te jeszcze niedawno pływały w United States Coast Guard, a teraz będą służyć w Marynarce Wojennej Ukrainy.
Pierwsze informacje o rozmowach pomiędzy Kijowem i Waszyngtonem na temat ewentualnego przekazania przez Stany Zjednoczone okrętów patrolowych dla Marynarki Wojennej Ukrainy (Wijśkowo-Morśki Syły Ukrajiny) pojawiły się w marcu 2017 r. Początkowo mówiło się, że dwie jednostki typu Island miałyby zostać przekazane ukraińskim marynarzom jeszcze w tym samym roku, po zakończeniu międzynarodowych ćwiczeń „Sea Breeze” 2017, które zostały przeprowadzone na Morzu Czarnym.
Czytaj także: Ukraińskie samoloty lecą do Peru
Oficjalne przekazanie patrolowców stronie ukraińskiej nastąpiło jednak dopiero we wrześniu ubiegłego roku, podczas ceremonii w bazie USCG w Baltimore. Wówczas też rozpoczęło się szkolenie ukraińskich marynarzy i personelu technicznego.
Za same okręty Kijów nie zapłacił Amerykanom ani grosza. Zostały przekazane w ramach programu wsparcia zbędnym Siłom Zbrojnym Stanów Zjednoczonych sprzętem i amunicją sojuszników ‒ Excess Defense Articles (EDA). Ukraina poniosła jednak koszty związane ze szkoleniem załóg, remontem i modernizacją okrętów w wysokości ok. 9,8 mln dolarów. W Stanach Zjednoczonych przeszkolono 32 ukraińskich marynarzy.