Operacja zakończyła się pełnym sukcesem. Pierwszy człon Falcona 9 powrócił na Ziemię, a zgodnie z procedurą związaną z wynoszeniem w przestrzeń ładunków wojskowych, publiczna transmisja startu nie obejmowała telemetrii i sygnału wizualnego drugiego stopnia rakiety. Aparat został umieszczony na orbicie heliosynchronicznej na wysokości 750 km na Ziemią i inklinacji 98,4°.

Dla firmy SpaceX była to pierwsza usługa realizowana na rzecz Ministerstwa Obrony Republiki Federalnej Niemiec – w najbliższych miesiącach zaplanowano przynajmniej dwa kolejne starty z satelitami rozpoznawczymi tej samej rodziny dla tego użytkownika. Co ciekawe, do realizacji czerwcowej misji wykorzystano rakietę o numerze seryjny B1071, dla której był to trzeci lot na orbitę – w każdym przypadku była wykorzystywana do misji na rzecz kontrahenta państwowego (poprzednio dwukrotnie na rzecz amerykańskiego Narodowego Biura Rozpoznawczego, NRO).

Konstelacja satelitów rozpoznawczych SARah ma liczyć trzy aparaty, które będą przesyłać dane do dwóch naziemnych stacji. Umowa na budowę systemu została zawarta w lipcu 2013 r. z firmą OHB System AG i miała wartość 816 mln euro. Początkowo zakładano, że zostaną one wyniesione na orbitę w latach 2018-2019, jednak ostatecznie harmonogram musiał zostać przesunięty. Satelita SARah-1 dotarł do Kalifornii z Niemiec w wykorzystaniem statku transportowego, a później transportem kołowym przez całe Stany Zjednoczone.

Konstelacja SARah zastąpi na orbicie dotychczas eksploatowaną SAR-Lupe, która została wyniesiona na orbitę w latach 2006-2008 (pięć satelitów, z wykorzystaniem rosyjskich rakiet nośnych). SARah-1 i SARah-2 dysponują stacją radiolokacyjną pracującą w trybie SAR. Z kolei trzeci satelita ma otrzymać system radiolokacyjny nowej generacji.