Minister obrony otwierając wczoraj w Warszawie doroczną konferencję bezpieczeństwa Defense24 ujawnił, że zamówione właśnie zestawy Patriot będą miały najnowszy, wydajniejszy tzw. dookrężny radar o polu widzenia 360 st., o który od lat zabiegaliśmy w Pentagonie.
To ważna i oczekiwana wiadomość, bo Polska we wrześniu 2018 r. zamówiła do swej tarczy powietrznej średniego zasięgu „Wisła" 2 baterie (16 wyrzutni) Patriot w istniejącej i eksploatowanej wówczas przez US Army konfiguracji uzupełnionej jedynie na specjalne życzenie Warszawy w nowoczesny i rozwijany dopiero w Ameryce system dowodzenia IBCS ( prod. Northrop Grumman).
Ówczesny plan inwestycji w obronę przeciwrakietową zapowiadał zamówienie 8 baterii, więc tamta decyzja wywołała konsternację. MON mgliście zapowiedziało wtedy uzupełnienie rakietowego arsenału o kolejne 6 baterii w późniejszym terminie. Warunkiem zamówienia i realizacji tzw II fazy programu Wisła było właśnie wyposażenie przez producenta – zbrojeniowego giganta z USA - Raytheon Missiles & Defense „polskich" wyrzutni Patriot m.in. w najnowocześniejsze radary o większej wydajności i dookólnym polu widzenia.
Czytaj więcej
Niespełna dwa lata po od przyznania kontraktu Raytheon Missiles & Defense dostarczył do wojskowych testów pierwszy z 6 zamówionych radarów Lower Tier Air and Missile Defense Sensor.
- Spodziewaliśmy ostatecznego zakończenia rozwoju nowego radiolokatora m in. dla naszych zestawów Patriot i skierowania do eksploatacji wojskowej we wrześniu tego roku. Okazało się, że skonstruowana przez Raytheon stacja radiolokacyjna Lower Tier Air and Missile Defense Sensor ( LTAMDS) zaliczyła pozytywnie testy wcześniej, stąd przyspieszenie zamówienia na Patrioty – tłumaczy płk Michał Marciniak, pełnomocnik MON ds. pozyskania i wdrożenia do Sił Zbrojnych RP systemu Wisła.