Powodem tego kroku, który ma zostać zrealizowany do 2030 r., są czynniki operacyjne. Do końca 2023 r. Królewskie Siły Powietrzne mają wycofać obecnie eksploatowane samoloty tej klasy Lockheed Martin C-130J Super Hercules i mniejsze BAe 146 C3. To z kolei spowoduje, że lotnictwo transportowe będzie dysponować wyłącznie 22 Atlasami C1 (ostatnie dwa trafią do RAF w tym roku), ośmioma ciężkimi Boeing C-17 Globemaster III i 14 leasingowanymi Airbus A330MRTT Voyager.
Obecnie brak informacji ile nowych samolotów A400M miałoby zostać zakupionych przez Londyn. Według pierwotnych planów zakładano zamówienie 25 egzemplarzy, ostatecznie zredukowano tę liczbę do 22.
Z całą pewnością deklaracja Wielkiej Brytanii jest ważnym sygnałem dla programu – w ubiegłym roku (po raz pierwszy od 2005 r.) Airbus zawarł nowe kontrakty na produkcję i dostawy samolotów A400M Atlas. Po dwa egzemplarze kupiły Kazachstan i Indonezja. Dotychczas producent dostarczył ponad 100 spośród 176 zamówionych maszyn. Brak nowych zleceń spowodował, że Airbus rozpoczął działania zmierzające do ograniczenia tempa produkcji.
Nie można wykluczyć umowy powiązanej, w której Brytyjczycy zakupią niewielką liczbę Atlasów, a gros środków skoncentrują na projekcie nowego średniego samolotu transportowego, nad którym zaczyna pracę Airbus. Mowa o konstrukcji, która wypełniłaby lukę pomiędzy obecnie oferowanymi C-295W i A400M Atlas. Byłby to zarazem bezpośredni konkurent dla Lockheed Martin C-130J Super Hercules. Jak pokazują doświadczenia, część państw decyduje się na jednoczesną eksploatację A400M i C-130J, można wśród nich wymienić: Francję, Republikę Federalną Niemiec i Indonezję.