Właśnie podpisaliśmy wartą prawie cztery miliardy złotych umowę na zakup 26 systemów radarów systemu pasywnej lokacji. Dlaczego to ważne wydarzenie?
Te radary to jest nowa technologia, pewnego rodzaju dopełnienie budowy systemu zintegrowanej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. Są to radary wstępnego wykrywania, które będą wykorzystywane zarówno na potrzeby systemu Wisła, czyli średniego zasięgu, jak i systemu krótkiego zasięgu – Narew.
Jak działa taki system pasywnej lokacji?
Radar pasywnej lokacji nie emituje fal radiowych, elektronicznych, sam nie jest widziany przez przeciwnika, za to zbiera informacje, które są nam potrzebne w oparciu o inne promieniujące elementy. Nowością w tych radarach jest to, że połączyliśmy dwie technologie: PET i PCL, na podstawie fuzji danych z różnych emiterów przygodnych będziemy mieli jeden obraz. Jest to rewolucyjne podejście. Mimo tego, że systemy pasywnej lokacji są już na świecie, to nie spotkałem się jeszcze z systemami, które łączą te dwie technologie ze sobą. Myślę, że w tej technologii Polska jest liderem.
Dostawy tych radarów są rozłożone na lata 2030-38. Czy ten sprzęt za siedem czy 10 lat, w momencie dostawy, nie będzie już przestarzały?