Polski Baobab-K
Bardzo ciekawym i do tego w pełni polskim pojazdem, który w Kielcach zamierza pokazać polski PGZ, jest pojazd minowania narzutowego Baobab-K. Zaprezentowany zostanie pierwszy pojazd seryjny z 24 takich systemów zamówionych przez wojsko w HSW (umowa z czerwca 2023 roku z terminem realizacji do 2028 roku). To unikalna w skali europejskiej konstrukcja.
Pojazd ten wykorzystuje do minowania wspomniane już wcześniej przy okazji systemu FTF Grupy WB miny MN-123. System składa się z sześciu modułów-miotaczy min osadzonych na podwoziu wojskowego samochodu ciężarowego Jelcz P882.53 8 x 8. Każdy miotacz ma 20 modułów wyrzutni mieszczących po pięć min, co umożliwia postawienie zapory złożonej łącznie z 600 min przeciwpancernych. Załoga składa się z dwóch żołnierzy, którzy zajmują miejsca w opancerzonej kabinie. Ochronę pasywną pojazdu zapewnia system samoobrony Obra-3 z ośmioma wyrzutniami granatów dymnych na stropie kabiny.
Miny MN-123 to opracowane w Polsce na potrzeby stawiacza min ISM Kroton (poprzednika baobabów) przeciwdenne, przeciwpancerne miny narzutowe. Każda z min jest wyposażona w dwustronny ładunek kumulacyjny i niekontaktowy zapalnik. Detonacja miny następuje pod obrysem przejeżdżającego nad nią pojazdu na skutek zakłócenia pola magnetycznego, co inicjuje zapalnik. Detonacja następuje także przy poruszeniu czy próbie usunięcia miny.
System obrony aktywnej Trophy. Na zdjęciu w wersji zamontowanej na czołgu Leopard 2
Foto: mat. pras.
Aktywny pancerz dla K2
W kategorii pancernych nowości mieści się także po raz pierwszy prezentowany w Polsce system aktywnej ochrony wozów pancernych Trophy. To naprawdę wyjątkowa okazja. Temu systemowi niezwykle rzadko można się bowiem przyjrzeć na żywo z tak bliska. W Kielcach system ten będzie można zobaczyć zainstalowany na czołgu K2.
System Trophy to system obrony aktywnej (APS) typu hard-kill. Jest to obecnie najczęściej stosowany i jedyny sprawdzony bojowo system aktywnej ochrony pojazdów pancernych na świecie.
Hard-kill to kategoria systemów aktywnej obrony, które fizycznie niszczą nadlatujące zagrożenie przed jego dotarciem do chronionego pojazdu. W przeciwieństwie do systemów soft-kill (takich jak np. polska Obra-3), które tylko zakłócają naprowadzanie pocisków (najczęściej poprzez zasłony dymne czy zakłócenia elektroniczne), systemy hard-kill używają efektorów kinetycznych lub wybuchowych do bezpośredniej neutralizacji wroga.
Trophy składa się z czterech płaskich anten radarowych EL/M-2133 rozmieszczonych na pojeździe, zapewniających pełny zasięg obserwacji 360° w poziomie. System wykrywa nadlatujące pociski na odległość do kilkuset metrów, analizuje ich trajektorię i prędkość lotu. Po zidentyfikowaniu realnego zagrożenia Trophy automatycznie wystrzeliwuje pociski formowane wybuchowo (EFP), które niszczą wrogie pociski w bezpiecznej odległości 10–30 metrów od chronionego pojazdu.
W tym roku Polska zamówiła drugą, liczącą 180 wozów partię czołgów K2
Foto: mon
Zakłada się, że w system ten zostaną fabrycznie wyposażone zamówione niedawno przez MON czołgi K2 w wersji PL. To będzie przełom w ochronie polskich pojazdów pancernych. Docelowo miałby on trafić także na inne polskie czołgi, zarówno abramsy, jak i K2 w wersji GF, a niewykluczone, że w przyszłości zostanie wykorzystany także do ochrony polskich armatohaubic.
Premiery i jeszcze raz premiery
Na kieleckich targach można zobaczyć znacznie więcej ciekawych systemów uzbrojenia i rozwiązań technicznych, niż udało się w tym miejscu opisać. Szczególnie widoczny będzie polski wkład w innowacje obronne. Nie zabraknie też licznych premier pochodzących z kraju: RAF1 – kontenerowego, kompaktowego, cichego i bezemisyjnego agregatu polowej energii elektrycznej, oraz Elmech-ASE (PL), urządzenia, które zapewnia zasilanie dla jednostek wojskowych operujących w trudnym terenie i sytuacjach taktycznych.
Z kolei licznych przedstawicieli sprzętu już znajdującego się na wyposażeniu polskiej armii można będzie zobaczyć na zorganizowanej w ramach targów wystawie sprzętu Wojska Polskiego „Nowoczesne Siły Zbrojne tworzą silną i bezpieczną ojczyznę”.
Komentarz organizatora Salonu Obronnego
Andrzej Mochoń, prezes Targów Kielce
Polska znajduje się w niewielkim gronie państw, które posiadają własne targi obronne o randze międzynarodowej. W Kielcach spotykają się w jednym czasie i miejscu polskie firmy, kadra dowódcza oraz oficerowie, aby zapoznać się z pełnym przeglądem oferty producentów z całego świata i dostępem do nowych technologii. Ma to istotne znaczenie dla modernizacji Sił Zbrojnych RP, zwłaszcza w obecnej sytuacji geopolitycznej. Na zagranicznych imprezach udział polskich podmiotów jest ograniczony, tymczasem w Kielcach to właśnie ich obecność jest punktem odniesienia dla rozmów o obronności. Salon przyczynia się w ten sposób do wzmacniania zdolności obronnych państwa, co nabiera szczególnego znaczenia w obliczu wojny toczącej się za wschodnią granicą naszego kraju.
W tegorocznej edycji można zobaczyć premiery przygotowane przez polski przemysł. Polska Grupa Zbrojeniowa prezentuje m.in. pojazd minowania narzutowego Baobab oraz pierwszy seryjny egzemplarz Bojowego Wozu Piechoty Borsuk. W Kielcach jest również nowa generacja hełmów i kamizelek kuloodpornych produkowanych przez Maskpol, a także rozwiązania cyfrowe tworzone przez krajowe firmy technologiczne, w tym koncepcja Future Task Force Grupy WB integrująca systemy załogowe i bezzałogowe. Do grona prezentujących należy także Instytut Lotnictwa, który przedstawił projekt HYDEF – europejski program przechwytywania pocisków hipersonicznych.
Obok rodzimych podmiotów w Salonie uczestniczą największe koncerny światowe, w tym Airbus Helicopters, Leonardo, MBDA, Thales, Raytheon czy Lockheed Martin. Dzięki temu w jednym miejscu polskie i międzynarodowe przedsiębiorstwa mogą porównywać swoje rozwiązania i prowadzić rozmowy na temat potencjalnej współpracy. To sprzyja transferowi technologii i kontraktom, które wpływają zarówno na bezpieczeństwo militarne, jak i rozwój gospodarczy.