Otwarcie w zeszłym tygodniu nowego biura Saab w Warszawie to tylko potwierdzenie powrotu do gry o polskie zamówienia wojskowe i zapewne początku szwedzkiej technologicznej ekspansji - twierdzą eksperci. Sąsiedzi zza Bałtyku już zresztą są poważnymi partnerami Sił Zbrojnych RP w dostawach szpiegowskich systemów morskiego rozpoznania radioelektronicznego i wczesnego ostrzegania przed rakietowym atakiem.
Kryptonim „Delfin"
Podpisane w listopadzie zeszłego roku umowy z Saab przewidują, że do 2007 r., jeśli strona polska zapewni finansowanie projektu, do Marynarki Wojennej RP trafią dwa szpiegowskie okręty w pełni wyposażone w zaawansowane systemy rozpoznania.
Kadłuby jednostek wywiadu sygnałowego SIGINT ( Signal Intelligence) powstaną w polskich stoczniach (głównie gdańskej Grupie Remontowej Shipbuilding) na zamówienie szwedzkiego koncernu który jest głównym inwestorem w programie modernizacyjnym o kryptonimie „Delfin". Ściśle tajne specjalistyczne wyposażenie do nowych jednostek rozpoznania radioelektronicznego szwedzki producent zabuduje u siebie. Program „Delfin" nie jest tani, będzie kosztował MON ok. 620 mln euro.
Zamówione okręty przeznaczone są do rozpoznania sygnałów radioelektronicznych i podsłuchiwania łączności radiowej potencjalnego nieprzyjaciela. Saab przy projektowaniu i wyposażaniu przyszłych jednostek w szpiegowską elektronikę będzie się zapewne wzorował na niedawno zbudowanym , także z pomocą polskich stoczniowców, własnym okręcie „Artemis". Szwedzi w umowach zapewnią także wsparcie logistyczne dla jednostek eksploatowanych w przyszłości przez siły morskie RP.