Eksperci, jak rzadko, są tym razem jednomyślni: powodzeniem zakończył się najambitniejszy obecnie projekt badawczo-rozwojowy polskiej zbrojeniówki: to zaprojektowany od podstaw w kraju zdalnie sterowany system wieżowy dla ok. 1000 obecnych i nowych generacji najnowszych pojazdów bojowych polskiej armii.
Sebastian Chwałek, prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej już rok temu, gdy wciąż jeszcze trwały testy Zdalnie Sterowanego Systemu Wieżowego (ZSSW-30), zachwalał nowy sprzęt twierdząc, że zaprojektowany w podkarpackiej zbrojowni oręż zaliczany jest dziś do jednego z najnowocześniejszych rozwiązań tego typu na świecie a dzięki posiadaniu praw do konstrukcji rodzime firmy będą mogły rozwijać produkt i dysponować nim bez ograniczeń. Eksperci wskazują iż wieża może być hitem eksportowym bo ZSSW-30 został skonstruowany tak, aby bez potrzeby dokonywania zmian w konstrukcji podwozia polskich transporterów i przyszłych BWP można go było zabudować na różnych pojazdach.
Ogniowe próby zaliczone
Dla przyszłej kariery ZSSW- 30 w armii niewątpliwie kluczowe znaczenie miały testy autorskiego systemu kierowania ogniem i zdalnie sterowanej armaty kal 30 mm przeprowadzone jesienią 2020 roku.
– Próby wypadły pozytywnie – mówił wówczas „Radarowi" Bartłomiej Zając, prezes Huty Stalowa Wola. Szef HSW nie chciał ujawnić szczegółów, bo projekt i taktyczne możliwości uzbrojenia chroni tajemnica Z celnością ognia zdalnie sterowanego stanowiska wieżowego ZSSW-30 z wykorzystaniem amunicji podkalibrowej było jednak chyba nieźle, bo po próbach nie sformułowano żadnych istotnych wniosków o potrzebie korekt konstrukcyjnych.
Ekspert w dziedzinie broni artyleryjskiej Jerzy Reszczyński, który od początku śledzi losy między innymi ZSSW- 30 twierdzi, że całe lata świetlne dzielą nowy zdalnie sterowany system wieżowy a zwłaszcza jego zautomatyzowane, przeniesione w epokę cyfrową systemy walki od archaicznych ale eksploatowanych wciąż w armii „bewupów" rosyjskiej konstrukcji z prymitywnym orężem sprzed co najmniej 6 dekad. – Przyszłym załogom nowych bojowych maszyn wyposażonych w ZSSW z pewnością bardziej przydadzą się umiejętności wyniesione z gier komputerowych niż nawyki utrwalane w starych transporterach pamiętających czasy Układu Warszawskiego – mówi Reszczyński.