W ostatnich tygodniach rozpoczęło się wyposażanie jednostki w precyzyjną broń przeciwpancerną. Operatorzy lekkich zestawów ppk mają już za sobą szkolenie artyleryjskie w Toruniu. Teraz wdrażają w polu taktykę posługiwania się kierowanym uzbrojeniem produkowanym przez izraelską firmę Rafael we współpracy z polskimi zakładami Mesko.
Czytaj także: Bundeswehra przeprowadziła strzelanie z pocisków Spike-LR
Dla suwalskiej jednostki wprowadzenie nowej broni oznacza wielki przełom. Do tej pory tutejsi przeciwpancerniacy używali przestarzałych, pamiętających lata 70., ppk Malutka.
Izraelski ppk, głowice z Mesko
Podstawowe zestawy Spike nie są szczególną nowością w polskich arsenałach. Pierwszą generacja izraelskich ppk Siły Zbrojne RP wprowadzały do służby w 2004 r. Od tego czasu też datuje się współpraca Rafaela ze skarżyskimi zakładami Mesko. Świętokrzyska firma do dziś produkuje, także w ramach kooperacji z izraelskim licencjodawcą, elementy napędu i głowice bojowe pocisków.
Umowę na dostawy 1000 kierowanych rakiet głęboko zmodernizowanego systemu Spike–LR, o zasięgu zwiększonym do 4 km, MON zawarło z firmą Rafael w 2015 r. Nowe, warte ok. 600 mln zł zestawy Spike-LR, przeznaczone będą do zwalczania czołgów i pojazdów chronionych przez współczesne, znacznie skuteczniejsze pancerze reaktywne oraz opancerzonych śmigłowców bojowych.