Inspektorat Uzbrojenia nie informuje na jakim są one etapie i co jest przyczyną ich przeciągania się. Nie można wykluczyć, że kwestią sporną może być zamiar strony polskiej ograniczenia do minimum udziału firm amerykańskich przy remoncie samolotach.
    Nieoficjalnie mówi się, że MON chciałoby zrealizować w USA tylko podstawowy serwis, który pozwoli na bezpieczny przelot z Arizony do Bydgoszczy. Przegląd PDM połączony z ewentualną modernizacją maszyny przejdą w Wojskowych Zakładach Lotniczych Nr 2. Jest to wynik doświadczeń z prac przy C-130E Hercules, które przeszły remont i pierwszy PDM w Stanach Zjednoczonych. W wielu przypadkach wskazywano na niską jakość przeprowadzonych tam prac.