Pjongjang nie poinformował jednak, co dokładnie zostało przetestowano. Oficjalna agencja prasowa Korei Północnej KCNA podała jedynie, że w trakcie prób „sprawdzono jej zaprojektowane wskaźniki, które zostały wysoko ocenione za szczególną metodę nakierowania lotu i mocną głowicę”.
Kim Dzong Un nazwał testy „bardzo ważkim” wydarzeniem dla swojej armii.
Miesiąc wcześniej amerykańskie National Public Radio informowało o prowadzonych w Korei Północnej przygotowaniach do startu jakiejś rakiety. Możliwe, że kosmicznej. Wskazywały na to analizy powstałe w oparciu o zdjęcia satelitarne poligonu w Sanumdong. Jednak obecnie Waszyngton odmówił komentarzy na temat najnowszych testów, a jedynie poinformował że Biały Dom „wie o nich”. Najprawdopodobniej więc nie były to próby broni mogącej zagrozić terytorium USA.
Za to amerykańscy sojusznicy położeni bliżej Korei Północnej okazują zaniepokojenie. Sekretarz generalny japońskiego gabinetu ministrów Yoshihide Suga oświadczył, że rząd w Tokio „z dużym zaniepokojeniem przyjmuje tego rodzaju wiadomości”.
– Zajmujemy się zbieraniem i analizowaniem wszelkich dostępnych danych – dodał.